Wyspiański trudny, ale fascynujący

"Akropolis" - reż. Anna Augustynowicz - Teatr Współczesny w Szczecinie

Trzeci dramat Wyspiańskiego wystawiony na deskach Teatru Współczesnego zahipnotyzował publiczność

Wierni widzowie szczecińskiego Teatru Współczesnego świetnie pamiętają "Wyzwolenie" i "Wesele" - wspaniałe przedstawienia według tekstów Stanisława Wyspiańskiego, wyreżyserowane przez Annę Augustynowicz.

Tym razem rzecz wydawała się znacznie trudniejsza. Oto "Akropolis", o którym niewiele wiemy, którego nie widzieliśmy w większości na żadnej scenie. Bowiem tekst z początku XX wieku, uważany za trudny i niesceniczny, był dotąd zagrany zaledwie kilkanaście razy.

Anna Augustynowicz wyszła z tej próby obronną, czy raczej należałoby powiedzieć, zwycięską ręką. W swoich przedpremierowych zapowiedziach uprzedzała widzów, by "nie doszukiwali się w spektaklu intelektualnej głębi, ale odkrywali podprogowo i intuicyjnie pokazywane światy".

Akcja rozgrywa się na Wawelu w noc Wielką Zmartwychwstania. Autor powołuje do życia wawelskie anioły i postaci z arrasów: Helenę i Parysa, Priama, Hekubę i Kasandrę, Izaaka i Rebekę, Jakuba i Ezawa. Półtoragodzinny spektakl trzyma widza w nieustającym napięciu, fascynuje go przedstawianymi obrazami - a to ożywających starożytnych rzeźb, a to obrazów z wawelskich arrasów, a to poruszających scen zbiorowych, w których bierze udział cały zespół aktorski Współczesnego. Przed oczami widza przemieszczają się biblijne postaci, ale też znane nam obrazy z katolickich uroczystości. Jesteśmy świadkami scen rodzinnych, dyskusji 0 ludzkich wartościach i sensie życia. Wśród rekwizytów zobaczymy zarówno kosę, ceramiczne misy, jak i olbrzymi sztylet. Wszyscy aktorzy na nogach mają czarne glany, ubrani są z reguły współcześnie i dość jednolicie, choć zobaczymy też na wdowiej szacie długi biały welon, a na rękach aktorek na jakiś czas pojawiają się długie czarne, balowe rękawiczki. Widz ma okazję przypomnieć sobie znaczące zdarzenia z własnego życia, z przeczytanych lektur, wypraw do przybytków kultury.

Niesamowita jest warstwa muzyczno-dźwiękowa, prezentowana za pomocą instrumentów, z których niekoniecznie coś słychać. Są bębny i skrzypce, a także szepty i chóralne mowy. Scenografię przygotował Marek Braun, kostiumy Wanda Kowalska, muzykę Jacek Wierzchowski.

"Akropolis" to ostatnia część tryptyku, który Anna Augustynowicz poświęciła Wyspiańskiemu. Może pozostać jedynie żal, że dwie pierwsze części już zeszły z afisza.

Ewa Koszur
Głos Szczeciński
25 marca 2015

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia