Wyższy poziom teatru

Seweryn u Wojewódzkiego na kanapie

Tak, Andrzej Seweryn z lekka mnie zirytował, a jeszcze bardziej zasmucił... A może mylny obraz miałem tego aktora, nadto wyidealizowany, zbyt zawężony, zatem nijak w mojej wyobraźni nie mieścił się ten wybitny aktor - na kanapce u Kuby Wojewódzkiego...

Choć może ani to powód do jednego, ani do drugiego. Ot, jeszcze jeden przejaw życia umysłowego i towarzyskiego nad Wisłą. A może mylny obraz miałem tego aktora, nadto wyidealizowany, zbyt zawężony, zatem nijak w mojej wyobraźni nie mieścił się ten wybitny aktor - tu nie mam wątpliwości najmniejszej, a jego Szekspir w Teatrze im. Słowackiego tylko me przekonanie wzmacnia - na kanapce u Kuby Wojewódzkiego... Cóż, raz jeszcze okazałem się człowiekiem zaskorupiałej imaginacji. 

Seweryn u Wojewódzkiego; niby nic się nie stało. Ot, rozmowa na poziomie, na poziomie pytań Wojewódzkiego, rzecz jasna. Czy mógł Andrzej Seweryn mieć wraz dwoma słynnymi kolegami z "Ziemi obiecanej" "każdą dupę w kraju", o "dobre fury" i czy wie, co to "wyrwać lachona"... I to zwracanie się do siebie "synu", "tato", bo był i osobliwy bruderszaft... Plus chichotanie publiczności bez twarzy. Cóż; show must go on... Z sympatią patrzyłem potem na Muńka Staszczyka, kolejnego gościa programu, jak z szacunkiem i powściągliwością odnosił się do aktora... Wręcz miałem wrażenie, że rockman czuje się w tej sytuacji gorzej niż sam Andrzej Seweryn. Może dlatego, że nie jest tak wytrawnym aktorem...? 

"Rozmawiałem z Danielem Olbrychskim, z którym występuję w spektaklu" - rzucił w pewnym momencie Kuba Wojewódzki. I tym samym przypomniał mi nie tak dawną rozmowę przez telefon. Z Michałem Żebrowskim o współtworzonym przez niego w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki Teatrze 6. Piętro, w którym na premierę wystawiona została sztuka Woody\'ego Allena "Zagraj to jeszcze raz, Sam" z p. Wojewódzkim w roli głównej. Chwyt marketingowy znakomity, podobnie jak hasło nowej stołecznej sceny - "Wyższy poziom teatru". Toż 6. Piętro to nie Dramatyczny czy Studio, ulokowane na dole Pałacu. "Wyższy poziom teatru" - Olbrychski, Żebrowski i Wojewódzki. Bo co? Bo nie ma stosownego aktora w Warszawie, czy nawet poza nią? W rozmowie z Michałem Żebrowskim nie kryłem wątpliwości, by m.in. usłyszeć, że "wybór padł na Kubę Wojewódzkiego, który jest niezwykłą osobowością, prywatnie zakochaną w Woodym Allenie, i to jest wybór przede wszystkim artystyczny". A gdym wątpił dalej, otrzymałem poradę, bym się zastanowił, "dlaczego Kuba Wojewódzki, jako jedyny z dziennikarzy, wielkich osobowości medialnych przez osiem lat z wielkim sukcesem prowadzi swój talk-show dla żywej publiczności", dowiedziałem się też, że jest na drugim miejscu pośród autorytetów młodzieży - zaraz po Owsiaku, i dlaczego takie autorytety dziennikarskie, jak Najsztub, Żakowski, Mann z Materną i innych, "którzy chcieli mieć swoje talk-show", Wojewódzki "pobił na głowę". "Zachęcam pana do tego, co nie jest najsilniejszą cechą Polaków, mianowicie nie do krytyki i wyśmiewania, tylko do uczenia się i wyciągania wniosków od kogoś, kto jest od pana lepszy". Nie mam przewrócone w głowie, odpowiedziałem zatem, że to kwestia poczucia smaku i gustu, a p. Wojewódzki jest dla mnie uosobieniem złego smaku. A to że ma świetną oglądalność - cóż, disco polo także miało duże wzięcie.

Premiera w nowym teatrze Michała Żebrowskiego i Eugeniusza Korina już się odbyła; były wielominutowe brawa, są bilety wyprzedane na wiele tygodni naprzód. Słowem - sukces. Potem nawet p. Wojewódzki wystąpił obok Joanny Szczepkowskiej w programie Tomasza Lisa, który, rzecz jasna, był, jak i Piotr Najsztub, gościem premiery na 6. piętrze.

Czytam też, że Kuba Wojewódzki "zreferował w miarę cały tekst i dzięki życzliwości kolegów-aktorów nieszczególnie pomylił sytuacje. Trudno powiedzieć, że zagrał jakąś postać. Raczej był wciąż sobą, to jest panem Kubą Wojewódzkim zanurzonym w stworzoną przez Allena fabułę".

W to, że Kuba Wojewódzki "był wciąż sobą", nie wątpię. Ale czy był sobą goszczący u niego Andrzej Seweryn? I czemu w ogóle był?

Wacław Krupiński
Dziennik Polski
22 marca 2010
Portrety
Andrzej Seweryn

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia