Z Moniuszką na wojnę, Dni bardzo teatralne

33. Dni Sztuki Współczesnej

Pieśni Stanisława Moniuszki zachęcały do boju, osoby głuche krzyczały do widzów językiem motyli, a Wojciech Pszoniak, jak prawdziwy belfer, zagrał wzorowy monodram.

To tylko kilka ze spektakli, które znalazły się w programie 33. Dni Sztuki Współczesnej. Dni zdecydowanie poświęconych różnym odmianom teatru.

Założę się, że przynajmniej kilka osób po raz pierwszy zdecydowało się wyruszyć do Uniwersyteckiego Centrum Kultury, żeby zobaczyć przedstawienie "Cezary idzie na wojnę". Świetna groteska Komuny //Warszawa udowodniła, że tracące myszką pieśni ze śpiewnika domowego Stanisława Moniuszki podane w odpowiednim kontekście mogą stać się zachętą do przywdziania munduru i chwycenia za broń. Zaśpiewane na głosy, nawet podczas robienia gwiazdy, z akompaniamentem granym na prawdziwym pianinie zachwycały przewrotnością. Aktorzy - umiejętnościami i... kondycją.

Znakomitą kondycję miał też Wojciech Pszoniak. Jego mistrzowski monodram "Belfer" wypełnił szczelnie kino Forum, a chętni mogli poznać kulisy spektaklu podczas spotkania z aktorem.

Nie zawiódł wrocławski sep-tet EABS. Inspirując się muzyką filmową Krzysztofa Komedy, nie stronił od długich improwizacji, przekonując do siebie nawet słuchaczy nieobytych z muzyką jazzową.

Adam Ziajski spektaklem "Nie mów nikomu" językiem migowym, wraz osobami głuchymi, opowiedział o niezrozumieniu głuchoty i wykluczaniu. Chyba każdy zapamiętał, że głusi nie są niemi, a miganie poetycko nazywają językiem motyli. Owacjami zakończył się występ białoruskiego teatru z komedią dell' arte z życia pensjonariuszy domu starców.

Sporą widownię zgromadził jedyny plenerowy spektakl -"Peregrinus" teatru KTO. Najmłodsi, wraz z rodzicami, mogli uczestniczyć w pięknym spektaklu "Blisko".

Jerzy Doroszkiewicz
Kurier Poranny
4 czerwca 2018

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia