Za nami "Burza" oraz "Król Lear"

14. Międzynarodowy Festiwal Szekspirowski

Z roku na rok Festiwal Szekspirowski się rozrasta, anektuje nowe przestrzenie w mieście, wyrusza w teren. Przybywają teatry z najdalszych zakątków świata. Wiemy, że festiwal szekspirowski pełen jest niespodzianek. Bywa, że Otello wygląda jak Rambo. To na tym festiwalu Lady Makbet była mężczyzną, a Julia paliła skręty

 Festiwal wystartował wczoraj. W samo południe odbyła się konferencja prasowa, na której prof. Jerzy Limon, prezes Fundacji Theatrum Gedanense, poinformował, że budżet imprezy to milion sześćset tysięcy złotych. Połowę pieniędzy dały samorządy, a osiemset tysięcy Fundacja Theatrum Gedanense i Gdański Teatr Szekspirowski zdobyły z Brukseli, Ministerstwa Kultury, od sponsorów prywatnych, fundacji itd.

Po raz pierwszy festiwal zagości w starej zajezdni tramwajowej (na Dolnym Mieście), która olbrzymim nakładem środków i energii została przystosowana do działań teatralnych.

- Proszę się nie zdziwić, jeżeli zobaczycie na zewnątrz wóz strażacki, to nasz najnowszy nabytek - zdradził profesor. - Okazało się, że w środku hydranty nie działają, więc musimy mieć strażacki wóz.
- Na festiwalu pokazujemy rzeczy tradycyjne i wchodzące głęboko w dwudziesty pierwszy wiek - dodał. - Zarówno jedne, jak i drugie mogą wzbudzać kontrowersje, ale przecież chodzi o to, aby nie były one monotonne i przewidywalne. Takich inscenizacji niezwykłych, nieprzewidywalnych będzie kilka. Na pewno przygotowywany przez nas "Makbet" będzie niezwykły, jako kontrowersyjne wydarzenie zapowiada się również przedstawienie Moniki Pęcikiewicz z Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Twórcy z Rumunii, którzy pokażą "Burzę", opowiedzieli, że kiedy scenograf i reżyser pracowali nad koncepcją spektaklu, słuchali sonaty Beethovena "Burza". Dlatego muzykę widać w scenografii, która zbudowana została z... fragmentów fortepianów.
Grupa Parrabbolla z Wielkiej Brytanii pokaże "Peryklesa". Spektakl będzie wędrował po Dolnym Mieście (weźmie w nim udział 70 osób).

- Zdecydowaliśmy się wybrać "Peryklesa", ponieważ wpisuje się on idealnie w obecny rok, który został wyznaczony rokiem outsidera - powiedzieli twórcy przedstawienia. - Perykles wszędzie, gdzie się pojawia, nie może dopasować się do społeczeństwa. Spektakl wpisuje się też idealnie w przestrzeń Dolnego Miasta, ponieważ ta dzielnica zawsze była na uboczu Gdańska.

Jak co roku teatry mają przedziwne życzenia. Do rumuńskiej "Burzy" np. potrzebna była czarna kura. Znaleziono ją na Kaszubach. Zaś 4 sierpnia o godz. 10 w teatrze Wybrzeże odbędzie się casting do roli psa. Zagra on z Andrzejem Sewerynem.

Grażyna Antoniewicz
POLSKA Dziennik Bałtycki
2 sierpnia 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...