Za-płatek
Nie ma to, jak wigilijna wieczerza w zakładzie pracy. Wszyscy, jak ręką odjął, zapominają o interesach, porannych kłótniach, dotychczasowych urazach - jest pięknie i świątecznie! Wypada się wyściskać, podzielić opłatkiem i złożyć życzenia (co niektórzy w myślach dopowiadają mniej "oficjalne" formuły...)Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, w szpitalu, do wigilijnej wieczerzy zasiada personel i zaproszeni goście. Na stole zielone szpitalne prześcieradło, śledź podprowadzony ze stołówki przez salową panią Jadzię (Anna Ilczuk) i butelka wódki. Tuż przy stole mała zielona choinka, od której oczu nie może oderwać, rozczulony atmosferą świąt, ordynator oddziału intensywnej terapii (Michał Wielewicki). Nadchodzą wyczekiwani goście - trzech mężczyzn w czarnych garniturach, niczym z filmu gangsterskiego (Marcin Chabowski, Paweł Kutny, Rafał Kwietniewski). Najpierw śmiertelnie poważni, jak to przedstawiciele mafii. Po chwili atmosfera się rozluźnia, okazują się dobrymi znajomymi ordynatora. Zresztą, co roku zasiadają w podobnym składzie do wigilijnej wieczerzy. Przybyli panowie, to właściciele, świetnie prosperującego zakładu pogrzebowego. Co prawda pojawiły się małe problemy z zamknięciem rocznego bilansu, ale kto by się tym przejmował? W końcu "taki rynek nie może się wyczerpać". Jak nakazuje tradycja, zorganizowano spotkanie, by wspólnie podzielić się symbolicznym opłatkiem - jakże szlachetnie z ich strony! Przecież na co dzień pracują w branżach, których interesy raczej się wykluczają. Co ich łączy? Chociażby niezwykła sympatia, jaką darzą tutejszą panią anestezjolog (Dorota Łukasiewicz - Kwietniewska). Ordynator z dumą stwierdza, że jest ona jego ulubionym anestezjologiem. Panowie z zakładu pogrzebowego czują podobnie: "Naszym też. Byśmy zbankrutowali gdyby nie pani Karolinka". I już pierwsze lody przełamane, robi się miło i przyjemnie. Szukając dalej tego, co wspólne, jedni i drudzy usypiają ludzi... na wieki. Czego mogą sobie życzyć przy dzieleniu się opłatkiem? W myśl zasady, że nic nie cieszy tak, jak cierpienie bliźniego, chociażby "zdrówka, szczęścia i radości, a w zakładzie dużo gości". Zamiast jasełek widzimy wieczór poetycki. Leopold, jeden z pracowników zakładu pogrzebowego, deklamuje swój przejmujący wiersz zatytułowany "Who is the killer?" Oczywiście nie może zabraknąć prezentów świątecznych. Tylko, co mogą ofiarować sobie lekarze i pracownicy zakładu pogrzebowego? Spektakl otwarcie nawiązuje do słynnej afery łowców skór. O pacjentach rozmawia się tu, jak o przedmiotach, którymi można handlować i na których można się świetnie dorobić. Ciało to towar. Ponieważ mamy dziś wolny rynek i konkurencja nie śpi, trzeba zadbać o swój biznes. Trzeba wyrobić sobie kontakty, spotkać się, chociażby przy wigilijnym stole i zwyczajnie dogadać. Można tradycyjnie zapłacić kopertą, można by wykazać się odrobiną fantazji i dorzuć wczasy w Hiszpanii. Było wesoło, jak to u Spectatorsów, ale jednak bolało, że to nie fikcja... Teatr Ad Spectatores we Wrocławiu Maciej Masztalski "O-płatek" reżyseria: Maciej Masztalski scenografia i kostiumy: Dąbrówka Huk Obsada: Anna Ilczuk, Dorota Łukasiewicz - Kwietniewska , Marcin Chabowski, Paweł Kutny, Rafał Kwietniewski, Michał Wielewicki Premiera: 16 grudnia 2005r.