Zabierz dziecko w góry!

"Na skróty" - reż. Waldemar Modestowicz - Teatr Polskiego Radia

Czy można podczas górskiego wyjazdu zostawić dzieci same w schronisku? Nie można. Starsze dziewczęta z pewnością zaczną romansować z ratownikami, a młodsze pociechy szybko wybiorą się na samotną wyprawę na Kasprowy.

Trójkę jedenastolatków można jednak bezpiecznie pozostawić w towarzystwie radioodbiornika. Teatr Polskiego Radia przygotował bowiem bardzo interesujące słuchowisko – „Na skróty”.

Przedstawienie to opowiada krótką historię dzieci, które wybrały się  na samowolną i niebezpieczną wędrówkę. Trzeba przyznać, że trzyma ono w napięciu – pokazuje wycieczkę nie tylko od strony zagubionych uczestników, lecz również rodziców prowadzących poszukiwania. O tym, że jest to słuchowisko przekonujące, decyduje chociażby skrupulatne osadzenie jego akcji w geografii Tatr. „Na skróty” można bowiem odsłuchiwać niemal z mapą w ręku. Pojawia się w nim przestrzeń dobrze znana nie tylko wytrawnym wędrowcom, ale również osobom, które tylko trochę orientują się w górskiej topografii. Dużą zaletą jest także ciekawa oprawa muzyczna.

O sile oddziaływania słuchowiska przesądza w dużej mierze sposób jego realizacji, a ten zasługuje na najwyższe uznanie. Spektakl jest dynamiczny, spójny i wciągający. Dzieje się tak również  dzięki grze aktorów – w „dorosłej” obsadzie znalazł się między innymi Grzegorz Damięcki, a dzieci tu występujące spisują się znakomicie.

Bohaterowie nie są bowiem ani nieznośnymi bachorami wyrywającymi się  spod władzy rodziców, ani też zagubionymi niewiniątkami. Choć  potrafią pokazać pazurki, są przyjacielskie i opanowane. Od tych sympatycznych i nieco zawadiackich dzieciaków z pewnością warto nauczyć się zasad zachowania w górach. Nie stanowią one bowiem grupy nowicjuszy czy, jak stwierdza jedna z dziewczynek, „turystów z Krupówek”. Wiedzą, co należy zabrać w góry i jak się w nich zachowywać. Potrafią za pomocą latarek przekazać sygnał S.O.S., znają zasady planowania trasy (nawet, jeśli w pewnym momencie je łamią), korzystają z mapy i, co może najważniejsze, umieją ze sobą współdziałać.

Spektakl „Na skróty” może okazać się dla rodziców nieocenioną pomocą w przygotowaniu do majówkowych wyjazdów. Przecież ile razy można powtarzać te same przestrogi? A tu zostają one przekazane w sposób łatwy do przyswojenia i zarazem nieskażony nadmiernym dydaktyzmem. „Na skróty” powinno być jednak przedmiotem „rodzinnego słuchania” także z innego powodu. Trudno bowiem nie odnieść tu wrażenia, że dzieci ukazane w spektaklu są lepiej przygotowane do górskiej wycieczki, niż ich rodzice. Ci ostatni gwałcą przecież jedno z ważniejszych praw – to, że w górach nie wolno się rozdzielać. Krótkie przypomnienie prostych zasad z pewnością przyda się również i dorosłym.

„Na skróty” to mądre słuchowisko. Łączy przyjemną formę i wiele cennych informacji. Chociaż sformułowanie „walory dydaktyczne” brzmi okropnie, to przedstawienie ani przez chwilę nie wydaje się nudne czy nużące. W pewnym momencie jedna z dziewczynek pyta: „skąd możesz coś wiedzieć, jeśli nic nie czytasz?”. Zdanie to można bardzo łatwo przekształcić na „skąd możesz wiedzieć, jeśli nie słuchasz?”.

Barbara Englender
Dziennik Teatralny
4 maja 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia