Zakończyły się XV krakowskie spotkania z baletem
Czy można zatańczyć telenowelę? Albo zagrać w dybuka na scenie? Albo na chwilę przekonać publiczność, że jest się drapieżnym owadem? Próbowali tego tancerze podczas XV Spotkań BaletOFFowych w Nowohuckim Centrum Kultury. Z dobrym skutkiem.Spotkania baletowe w NCK Odsłona pierwsza: Obserwujemy historię o morderstwie dwóch kobiet, relacjonowaną przez narratora na dużym ekranie - coś w stylu programu kryminalnego '997' w odcinkach plus dwie aktorki tańcem i słowem opowiadające o życiu bohaterek. - Jak byłam mała, nie lubiłam kakao - mówi jedna. - A ja miałam fryzurę na pazia jak Mikołaj Kopernik - dodaje druga. 'Tanc-nowela o nieszczęsnych losach dwóch kobiet oddalonych od siebie jak najbardziej...' to mroczna opowieść krakowskiej grupy a&a&a. Wątek kryminalny został jednak zepchnięty na drugi plan - bardziej istotne było pokazanie niemożności poznania drugiego człowieka oraz komizm i groteskowość historii - dowód na to, że nawet na temat śmierci można zrobić telenowelę i niekoniecznie poważnie. Odsłona druga: Na scenie huśtawka i dwie kobiety. Walczą ze sobą, szukają czegoś, a może są tylko snem? Grają w dybuka. W żydowskiej tradycji 'dybuk' to dusza zmarłego, która zamieszkała w ciele osoby żyjącej. Polsko-izraelską 'Grę w dybuka' zaprezentowało Towarzystwo Prze-Twórcze z Warszawy. Tytułowy dybuk był wspomnieniem, pragnieniem i modlitwą, grą między dwoma istotami zawieszonymi gdzieś między górą a dołem. Między jawą a marzeniem... Odsłona trzecia i czwarta: Jak zawsze rewelacyjny Eryk Makohon ze swoimi tancerzami pokazuje: 'Kobietę z wydm' - historię o samotności, miłości i przebudzeniu kobiety zamkniętej przez długi czas we własnym świecie - oraz 'Cicindelę'. Tu tancerze zamieniają się w niebezpiecznych zabójców, bowiem cicindela to owad z rzędu chrząszczy, zajadły drapieżnik. Uciekając przed oprawcą, odlatują, odwracają się i czekają na niego, wyciągając go w ten sposób w głąb pustyni... Fantastyczną owadzią famme fatale okazała się Katarzyna Ziemska, a jej ofiarę przekonująco zatańczył Paweł Łyskawa z Teatru Tańca GRUPAboso.