Zakulisowe rozgrywki

14. Międzynarodowy Festiwal Szekspirowski

"Hamlet" litewskiego OKT (Teatru Oskarasa Korsunovasa) co prawda nie miał się jak równać do wcześniejszego o kilkanaście lat, rewelacyjnego "Snu nocy letniej" również prezentowanego na tegorocznym Festiwalu Szekspirowskim, był jednak interesująco pomyślanym widowiskiem, pełnym zadziwiających interpretacji oraz pięknych scen.

Pierwsza scena spektaklu, niezwykle wymowna, tłumaczy sens całego spektaklu. Aktorzy podchodzą do stojących na podium szafek z lustrami tworzących coś na kształt teatralnej charakteryzatorni. Artyści siadają każdy przy swojej szafce, po czym zaczynają – jak mantrę – wypowiadać dwa słowa: „Kim jestem?”. Słowa te wypowiadane są z narastającą agresją, gwałtownością, wreszcie mowa zamienia się w krzyk. Słowa te wypowiadane są do stojących vis a vis aktorów luster. 

Symbolika przytoczonej sceny będzie przewijała się przez cały spektakl. Pytanie zadane na początku będzie rozbrzmiewać w każdym geście, każdym zdarzeniu, każdym dialogu. To fundamentalne pytanie wszak nie raz spędzało każdemu z nas sen z powiek. Reżyser spektaklu, Oskara Korsunovas, zdaje się pytać tą sztuką o granice poznania samych siebie oraz otaczającego świata. Myślę, że spektakl ten to również traktat o teatrze: o tworzeniu spektaklu, roli aktora, emocji rządzących zespołem podczas prób. Aktorzy nieustannie wchodzą w role i z nich „wychodzą” wchodząc w inne. Och gra to wzajemne wydzieranie sobie tekstu. Czasem ma się wrażenie, że rywalizują o to, kto z większą zawziętością wykrzyczy swój monolog.

Mimo że pod względem wizualnym przeważają sceny statyczne, to spektakl pełen układów wystudiowanych, estetycznie zniewalających, pomysłowo wymyślonych i przedstawionych za pomocą kilku zwyczajnych sprzętów. Różne konfiguracje czarnych szafek, ciągła obecność wielu luster oświetlonych metalicznymi jarzeniówkami, czarno odziani aktorzy, niemal laboratoryjne światło reflektorów oraz białe wazony kwiatów sprawiają, że czasem przydługie i pozbawione dynamizmu sceny chłonie się z niekłamana przyjemnością, gdyż, na szczęście, mamy do czynienia z teatrem plastycznym, a reżyserem jest człowiek, który wielką wagę przywiązuje do wizualnej strony przedstawienia.

Lustro, gra, pozory, maska, przybieranie póz, ucieczka przed prawdą – takie skojarzenia nasuwają się podczas oglądania spektaklu. Historia księcia Hamleta nie jest tutaj w centrum uwagi. Ważniejszy od niej jest problematyka poszukiwania tożsamości i chyba smutna odpowiedź, że nie ma czegoś takiego jak „czysty człowiek”.

Hamlet - reż. Oskaras Korsunovas - OKT / Vilnius City Theatre - Litwa

Marta Odziomek
Dziennik Teatralny
18 sierpnia 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia