Zaśpiewajmy to jeszcze raz

"Z ręką na gardle" - reż. Anna Sroka-Hryń - Teatr Współczesny w Warszawie - foto: Karol Mańk - mater. prasowe

,,Z ręką na gardle" to następna po ,,A planety szaleją... (Młodzi w hołdzie Korze)" produkcja Anny Sroki-Hryń w Teatrze Współczesnym. Reżyserka po raz kolejny wykazała się umiejętnością grania emocjami – buduje napięcie, aby je rozluźnić, a następnie ponownie zbudować.

To spektakl złożony z trzynastu piosenek Ewy Demarczyk na nowo zaaranżowanych i zaśpiewanych przez młody zespół. Za warstwę muzyczną odpowiedzialny jest Jakub Lubowicz, za choreograficzną zaś Ewelina Adamska-Porczyk. Niewątpliwy sukces tego przedstawienia nie zasadza się jednak wyłącznie na muzyce i ruchu scenicznym – brawa należą się także scenografowi Grzegorzowi Policińskiemu oraz reżyserowi światła Piotrowi Hryniowi, którzy zadbali o wizualną stronę widowiska.

Jeśli chodzi o repertuar spektaklu – usłyszymy zarówno te bardziej (,,Tomaszów", ,,Jaki śmieszny jesteś", ,,Karuzela z Madonnami"), jak i te mniej znane utwory (,,Nahe des Geliebten", ,,Cancion de las Voces Serenas", ,,Panna śnieżna"). Aktorzy wykazują się nie tylko godnymi podziwu umiejętnościami wokalnymi (tu na szczególną uwagę zasługuje wykonanie ,,Cancion de las Voces Serenas" Natalii Stachyry oraz powracający motyw ,,Du holde Kunst" Jakuba Szyperskiego), ale także pełnym zrozumieniem i szacunkiem wobec słów piosenek, dzięki czemu utwory te – pochodzące przecież z ubiegłego wieku – stają się dużo bliższe widzom.

Zespół doskonale bawi się tym repertuarem – piosenki dynamiczne przemieszane są z piosenkami refleksyjnymi, melancholijnymi, ale w trakcie żadnej z nich aktorzy nie znajdują wytchnienia, cały spektakl utrzymany jest na najwyższym poziomie, ruch choreograficzny nie ustaje ani na chwilę, a emocje wytwarzane na scenie właściwie rosną aż do końca przedstawienia. Spektakl zaczyna się liryczną piosenką ,,Z ręką na gardle". Aktorzy stoją w skupieniu, a nad nimi trzęsie się żyrandol, wprowadzając widzów w świat dziwów i duchów. Zakończeniem zaś jest piosenka ,,Na moście w Avignon", jakże figlarna, dynamiczna i pełna jasności.

Siłą spektaklu jest także choreografia. Aktorzy zaskakują ogromną sprawnością i wyczuciem ruchu (pod tym względem zachwyca szczególnie Jakub Szyperski i Przemysław Kowalski). Najbardziej spodobała mi się oprawa choreograficzna do wspomnianej już piosenki ,,Cancion de las Voces Serenas" – choć nie bardzo dynamiczna, wzrusza. Aktorzy tworzą szereg kreatur przyjmujących różne pozycje – od najbardziej skulonej, do najbardziej wyprostowanej. Może to przywoływać uproszczone wizualizacje ewolucji, co jak najbardziej wpisuje się w treść piosenki o przemijaniu. Również wykonanie piosenki ,,Konie Apokalipsy" jest ciekawe. Aktorzy tworzą rydwan, na którego czele stoją cztery konie Jeźdźców Apokalipsy, zaś na rydwanie siedzi woźnica (w tej roli Kowalski).

Scenografia także nie pozostaje bez znaczenia. Scena przypomina strych lub opuszczoną stodołę – skrzypiące deski (które są zresztą świetnie wykorzystywane przez aktorów do wspomagania rytmu muzyki), okiennice i przekrzywione ściany. Policiński sprawnie, za pomocą dość minimalistycznych środków dopełnia atmosferę bizarności, która rozbrzmiewa z piosenek Demarczyk. Możemy odnieść wrażenie, że oto powróciliśmy do Tomaszowa.

,,Z ręką na gardle" jest jakby krokiem naprzód po ,,A planety szaleją". Z łatwością możemy zauważyć postęp – Sroce-Hryń dokonała pewnego znaczącego zabiegu, to znaczy oddała w tej produkcji atmosferę twórczości Demarczyk. Choć aktorzy stoją w świetle reflektorów – odgrywających skądinąd istotną rolę – spektakl jest odpowiednio dla stylistyki Demarczyk ciemny, niekiedy mroczny. ,,A planety szaleją" był świetnym przedstawieniem, charakteryzującym się dobrą energią, zaangażowaniem młodego (studenckiego przecież) zespołu, jednak nie udało się w nim oddać ducha Kory.

Za pomocą choreografii, scenografii, świateł i kostiumów dało się to zrobić właśnie w ,,Z ręką na gardle". Dziwność, zmysłowość i wdzięk – to zobaczymy na scenie.

Aleksandra Górecka
Dziennik Teatralny Warszawa
31 maja 2023
Portrety
Anna Sroka-Hryń

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia