Zawładnąć masą wyobraźni

3. Międzynarodowy Festiwal Teatralny "Boska Komedia" w Krakowie

Przedwczoraj zaczął się w Krakowie 3. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Boska Komedia. Do 12 grudnia przyniesie ponad 30 spektakli. Będą to najlepsze polskie pozycje minionego sezonu

Obok przedstawień konkursowych - liczne spotkania z artystami, pokazy prac młodych reżyserów, gościnne występy legendarnego Workcenter of Jerzy Grotowski and Thomas Richards z Pontedery.

Najbardziej emocjonująca część festiwalu to konkurs o Grand Prix. Walczyć o nie będą spektakle tak różnych reżyserów, jak Maja Kleczewska ("Babel"), Iwan Wyrypajew ("Lipiec"), Jan Klata ("Wesele hrabiego Orgaza") i Jerzy Jarocki ("Tango").

Z kolei do nagrody Boskiego Komedianta aspirują: "Migrena" w reżyserii Anny Augustynowicz, "Był sobie Andrzej, Andrzej, Andrzej i Andrzej" w reżyserii Moniki Strzępki, "Odyseja" w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego i krakowski "Hamlet" w reżyserii Macieja Sobocińskiego (Bagatela). Ostatni spośród konkursowych spektakli, "Personę. Ciało Simone" Krystiana Lupy obejrzeć będzie można w przyszłym tygodniu. Zelektryzował też uwagę teatromanów "Koniec" Krzysztofa Warlikowskiego.

Cykl spotkań z artystami zapoczątkują dzisiejsze spotkania z Jerzym Jarockim i Janem Fryczem a także z Ludwikiem Flaszenem oraz jutrzejsze z Iwanem Wyrypajewem i Karoliną Gruszką, jak i z Janem Klatą.

Festiwal jeszcze zanim się rozpoczął, odniósł sukces. Bilety, wejściówki zniknęły szybko. Niestety, małe sale oraz życzenia twórców, by przedstawienie pokazać w konkretnym miejscu (np. "Tango" na scenie Opery Krakowskiej, która musi pomieścić i widzów) sprawiły, że chętnych było znacznie więcej niż miejsc.

Na godzinę przed inauguracją festiwalu zapytaliśmy Bartosza Szydłowskiego [na zdjęciu], dyrektora Teatru Łaźnia Nowa i zarazem twórcę i dyrektora artystycznego Boskiej Komedii, z czego jest najbardziej dumny.

- Przede wszystkim z faktu, że tak spodobał się profil festiwalu, pokazującego szerokie spektrum tego, co się dzieje na polskich scenach i że znacząco powiększa się liczba gości z całego świata, którzy sami się zgłaszają. Tak więc festiwal żyje już swoim życiem, przydając Krakowowi miano teatralnej stolicy, dostrzeganej z pozycji Europy czy świata. I dumny jestem z dobrej energii festiwalu, bardzo chciałbym, by emanowała ona z niego nadal. Siłą Boskiej Komedii jest, jak sądzę, demokratyczna formuła tego projektu - nasz festiwal stara się usankcjonować i kochać zarówno bardziej konserwatywne spektakle, jak i nowatorskie, zwariowane. Dlatego znajdą coś dla siebie i ci podążający ścieżkami nowości, i ci, którzy wolą dzieła bardziej klasyczne. W przyszłości będę chciał jeszcze bardziej wciągać Kraków w ten projekt; projekt, który, wierzę, będzie się rozwijał, realizując moje marzenia wyrastające z wielkiej wiary, że teatr może zawładnąć masową wyobraźnią - mówi Bartosz Szydłowski.

Sukcesem Boskiej Komedii jest przyjazd do Krakowa 80 gości z zagranicy - od USA po Ukrainę, Białoruś, Gruzję i Rosję.

- Miarą zainteresowania festiwalem jest obecność dwóch przedstawicieli słynnej American Conservatory Theater z San Francisco, są goście z Ameryki Południowej, Kanady. Troszczymy się o nich bardzo, przygotowując im specjalny atrakcyjny program pozateatralny, bo przecież ich pobyt to znakomita promocja dla Krakowa - powiedział nam Krzysztof Głuchowski, który właśnie zajmuje się festiwalowymi gośćmi.

(WAK)
Dziennik Polski
4 grudnia 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia