Zawsze chcą więcej niż dostają

Czy taka jest miłość? Czy ludzkie ścieżki wiodą tylko do niespełnionej miłości? Czy cała reszta to racjonalizacja, strach przed starością, samotnością...? Taki obraz miłości - miłości tragicznej, niespełnionej przedstawia nam autorka Anna Burzyńska w sztuce "Tango Piazzolla".
Sztuka napisana specjalnie do wspaniałej, zmysłowej muzyki Astora Piazzolli - wirtuoza tanga, twórcy tanga argentyńskiego. W tym klimacie autorka umieszcza swoich bohaterów. By pokazać jak spełnia się (ale czy na pewno?) sen Marysi. Kelnerki z podrzędnego lokalu Marzenie. Z minuty na minutę Marysia zostaje przeniesiona w świat w swoich marzeń. Nie jest to jednak świat idealny, wyśniony, świat miłości romantycznej. Jest to świat rozpusty, świat zepsuty. W El Sueno bohaterzy nie będą wzdychać za czystą, prawdziwą, szczerą miłością. Ale będą tęsknić przede wszystkim za tym pierwiastkiem miłości, który prof. Wojciszke w triadzie miłości określa jako "namiętność". To ona trwa najkrócej, występując obok przywiązania i intymności. W sztuce zabraknie nam tego ostatniego elementu. Nie ma rozmów o bliskości, nie ma wzajemnych prawdziwych zwierzeń, obnażających bohaterów z najgłębszych sekretów ich duszy. Bohaterowie są przyciągani do siebie niczym elektrony przez tzw. instynkty pierwotne. Rządzi nimi pożądanie. Starsze panie na przekór realnej rzeczywistości tęsknią za młodymi szybkimi, sprawnymi palcami kawalerów, nie za stabilizacją, poczuciem bezpieczeństwa, rodziną. Kpią głośno z tych wartości: "Nie młode kobiety kochają młodych poetów(...)" Starszymi panami gardzą, jak twierdzą, gdyż "znają ich sny". W tej sztuce to panowie będą walczyć o własny ogródek, dom, tłustego kota na sofie. Jest to obraz daleki do tego, jaki nakazuje nam podejście ewolucyjne i jaki każdego dnia łatwiej nam zaobserwować w społeczeństwie. I za to krzywe zwierciadło - pokazujące inne spojrzenie ogromne brawa dla "Tanga Piazzolli"! Napisanie tekstu do muzyki Astora Piazzolli tak wielkiego artysty - okazało się bardzo trudnym wyzwaniem. Widz w przekonaniu, że skoro potrafi wyobrazić sobie, że ma coś, czego nie ma, będzie musiał śledzić oprawę muzyczną w sztuce z przekonaniem, że może wyobrazić sobie, że nie ma czegoś, co już jest. W tym wypadku - nietrafionego tekstu. Choć wygłaszane teksty w żaden sposób nie stanowią apogeum kunsztu artystycznego. I chwilami drażnią swoją bezpośredniością i lakonicznością. Takie zwroty jak: "sine róże", "nie twoja wina, że to pies", "bez loda" itp. - nie śmieszą publiczności. Zamysł autora tekstów był jednak inny. Testy miały bawić, rozczulać, łamać schematy, onieśmielać swoją kreatywnością. Z drugiej strony humor z całą pewnością jest ciekawy. Szkoda tylko, że nie śmieszny. Rozśmieszenie w dzisiejszych czasach widza przez pryzmat relacji damsko - męskich (ale i damsko - damskich) nie jest łatwym wyzwaniem, ale jak pokazuje nam sukces komercyjny sztuki i filmu "Testosteron" - możliwy do zrealizowania. W sztuce znalazł się wątek miłości dwóch kobiet. Ponieważ nawet w XXI wieku problem ten dostarcza ludziom wielu emocji - za tę odwagę również należy się uznanie dla tej sztuki. Porywająca muzyka grana przez "Tango Bridge" zasługuje na ogromny aplauz. To ona przenosi nas w świat zmysłów, pożądania. Historia, jaką przedstawia autorka, niestety w żaden sposób nie współgra z muzyką. Co więcej cała opowieść, jaką opowiada nam oczami Marysi, zdaje się być bardzo nierealna. Widz czekający na zakończenie z konkluzją, spoiwem, które połączy te wszystkie wątki i historie o niespełnionej miłości, niestety zadławi się swoimi oczekiwaniami. Po 2 godzinach i 20 minutach zabraknie nam takiego momentu kulminacyjnego, scen, w trakcie których nawet najbardziej zaspany widz obudzi się i otworzy szerzej oczy. Na wyróżnienie zasługuje scenografia, niesamowicie oddająca klimat dwóch światów. Zarówno ponurej knajpki Marzenie, jak i stylowego lokalu w Buenos Aires. Zakończenie, choć nie przynosi żadnej większej konkluzji, może być jednak pewnym sensytywnym doznaniem. W ciągu sekundy przenosimy się w ezoteryczny świat. Bohaterowie zostają oderwani od otoczenia, od kontekstu. Stają sami przed sobą - jakby odziani znanymi nam słowami: "Wszystko, co posiadam. Mam zawsze przy sobie". Nostalgią i zadumą wypełnia serca widzów ta scena. Wspaniała muzyka już bez tekstu, ciemne sylwetki na jasnym tle, okraszona tańcem potrafi naprawdę wzruszyć, ponieważ bohaterowie pragną niemożliwego, bo od początku są skazani na fatum. Do końca pozostaną jak "samotne ptaki - nie do pary". To gra aktorów jest wielką wygraną z tekstem, bo choć mówią w "obcym" nam języku, widz potrafi uwierzyć za sprawą ich interpretacji w każde zdanie. "Tango Piazzolla" to przede wszystkim piękna muzyka i popisy wokalno - taneczne aktorów, ale i zawodowych piosenkarzy (gościnnie Katarzyna Jamróz). To wszystko sprawia, że przez krótką chwilę każdy z nas poczuje się, jak na prawdziwym musicalu. Teatr im. J. Słowackiego w Krakowie "Tango Piazzolla" teksty piosenek: Anna Burzyńska muzyka: Astor Piazzolla reżyseria: Józef Opalski asystent reżysera: Rafał Dziwisz opracowanie muzyczne: Grzegorz Frankowski Utwory muzyczne w wykonaniu kwintetu: "Tango Bridge" pod kierownictwem Grzegorza Frankowskiego kontrabas: Grzegorz Frankowski, bandoneon: Wiesław Prządka/Klaudiusz Baran, skrzypce: Paweł Wajrak/Maciej Lulek, gitara: Michał Nagy, fortepian: Jacek Bylica, przygotowanie wokalne: Halina Jarczyk choreografia: Anna Iberszer, Katarzyna Skawińska korepetycje taneczne: Marcin Sieprawski scenografia: Ryszard Melliwa kostiumy: Monika Kurosad, Ryszard Melliwa reżyseria świateł: Ryszard Czernow Obsada: Małgorzata / Margarita - MałgorzataZąbkowska-Kołodziej/Ewa Dałkowska (gościnnie), Jerzy / Jorze - Marian Dziędziel / Tomasz Międzik, Marysia / Maria - Barbara Kurzaj / Iwona Głowińska (gościnnie), Marek / Marco - Błażej Wójcik (gościnnie) / Piotr Domalewski, Dorota / Dolores - Dorota Godzic / Dominika Bednarczyk, Łucja / Lucia - Natalia Strzelecka, Janka / Nina - Joanna Mastalerz, Stefek / Esteban - Tomasz Wysocki, Karol / Carlom - Wojtek Skibiński, Piotr / Pedro - Rafał Dziwisz, Małgośka Frączak / Manuela Frenetico - Beata Rybotycka (gościnnie) / Katarzyna Jamróz (gościnnie) Premiera: 16 i 17 lutego 2007r.
katarzyna Rokicka
Dziennik Teatralny Kraków
23 listopada 2007

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia