Zbliża się festiwal dla niegrzecznych teatromanów
12. Festiwal Teatralny TEATROMANIABędzie klaustrofobicznie, efektownie, czasem porażająco i raczej z etykietą "dla widzów dorosłych". Za tydzień czeka nas eksplozja scenicznych emocji na bytomskiej Teatromanii.
Można poważyć się na stwierdzenie, że rodzi nam się własny Fringe - intrygujący festiwal teatralny z unikatowym repertuarem, tyle że w środku Górnego Śląska - w Bytomiu. Dyrektor artystyczny Teatromanii Dagmara Gumkowska od lat jeździ po Europie oglądając spektakle, które później zaprasza do Bytomia. Na niektóre z nich trzeba czekać nawet kilka lat. Tak było z przedstawieniem "Woyzeck" Sadari Movement Laboratory z Korei Południowej, które Gumkowska może zaproponować teatromanom dopiero na tegorocznej, XII edycji. Jak dotąd ten niezwykły spektakl oparty na ruchu ze scenografią zredukowaną jedynie do krzeseł mogli oglądać w Polsce tylko bywalcy wrocławskiego Dialogu. Reszta proponowanych na tegorocznym festiwalu spektakli zagranicznych będzie pokazywana w Polsce po raz pierwszy.
Drugim gościem z Korei będzie performerka Geumhyung Jeong, która pokaże projekt "7 Ways" - wyrafinowany performance koncentrujący się wokół relacji między lalką, maską a ciałem animującego ją aktora oraz poszukiwaniach erotycznego zaspokojenia (spektakl obejrzymy 14 maja w CSW Kronika).
Specjalnym gościem festiwalu będą artyści z Clipa Theater. To czołowa izraelska grupa teatralna powstała w 1995 roku z inicjatywy reżyserki i tancerki Edit Herman oraz muzykującego aktora, Rosjanina Dimity Tyulpanova. Chcieli stworzyć nowy język teatralny, łączący w sobie aktorstwo, taniec, współczesny design i muzykę. Podczas ich wizyty w Bytomiu odbędzie się spotkanie z aktorami połączone z projekcją i pokazem metod pracy. Artyści poprowadzą także warsztaty, których finałem będzie pokaz spektaklu "The Field" w parku im. Kahla. Na Teatromanii zobaczymy także "Salto mortale" - spektakl w koprodukcji zespołu Clipa i Teatru "Strefa Ciszy" (15 maja, bytomski Rynek).
Do przerażającego świata eksperymentów na ludziach zabierze nas norweski choreograf Jo Stromgren. W Bytomiu zobaczymy jego najświeższy projekt, który miał premierę zaledwie przedwczoraj w Tallinie. Na odizolowanym oddziale przeprowadzane są tajemnicze, naukowe eksperymenty. Cztery kobiety z całym poświęceniem poddają się oddziaływaniu radioaktywnych substancji. Dlaczego i dla kogo godzą się na "Eksperyment"? Dowiemy się 16 maja.
Kontynuacją mrocznych klimatów będzie estetyczny eksperyment Brytyjczyka Darrena Johnstona na pograniczu instalacji, teatru i działania performance z domieszką inspiracji japońską estetyką oraz... japońskimi horrorami (trzykrotny pokaz "Ousia" w CSW Kronika od 16 maja).
Z polskich propozycji obowiązkowo należy wybrać się na "More Heart Core" w Elektrociepłowni Szombierki. Ten spektakl Porywaczy Ciał to ich dwudzieste z kolei przedstawienie, w którym wszystko zależy od bezkompromisowego duetu Katarzyny Pawłowskiej i Macieja Adamczyka. Byli nie tylko scenarzystami i reżyserami, ale do nich należą także widzowie, w których rozbudzą zwierzęce instynkty szakala lub żyrafy. Pełnoletni widzowie powinni także wybrać się na spektakl offowych fachowców od prapremier - artystów z lubelskiej sceny In Vitro. Przedstawienie "Zły" to sztuka oparta na przeżyciach i doświadczeniach jednego z aktorów InVitro, który w przeszłości zszedł na drogę przestępstwa (18 maja).
Estetyczne złagodzenie podczas tegorocznej Teatromanii zapewnią tym razem aktorzy białostockiej kompanii Doomsday. Ich "Mewa" to nie tyle kolejna inscenizacja znanej sztuki Antoniego Czechowa, ale opowieść o czworgu młodych aktorów przygotowujących spektakl "Mewy".
W sumie XII Teatromania to aż 40 artystów z różnych stron świata, komplet prapremierowych pokazów w Polsce, warsztaty z mistrzami teatralnego offu i kilka muzycznych imprez towarzyszących. Dodatkowym atutem jest atrakcyjna cena - ceny biletów nie przekraczają 25 zł. Festiwal, którego gospodarzem tradycyjnie jest Bytomskie Centrum Kultury, rozpoczyna się 11 maja.