Złe kobiety idą tam, gdzie chcą

"Kobiety z obrazów" - Małgorzata Czyńska - Wydawnictwo Marginesy

Podziwiamy je na najsłynniejszych obrazach w muzeach całego świata. Znamy mistrzów, którzy je namalowali, ale kim były kobiety uwiecznione przez tych mistrzów? O tym opowiada książka Małgorzaty Czyńskiej "Kobiety z obrazów".

Pablo Picasso, Salvador Dalí, Leonardo da Vinci - te nazwiska zna każdy, mniejszy lub większy, koneser sztuki. Ci, którzy sztuką się nie ineteresują, również gdzieś słyszeli te nazwiska. Może w szkole? A może nie? Uczymy się ich życiorysów, oglądamy ich obrazy - jeśli nie w muzeach, to przynajmniej w podręcznikach czy albumach. Wielcy, wspaniali mistrzowie. Mężczyźni. A kobiety? Owszem, znamy ich twarze z tych pięknych obrazów, ale kim one były?

To przede wszystkim żony i kochanki swielkich malarzy. Niemal każdy z nich uwieczniał na obrazach kobiety swojego życia. Te oficjalne i te nieoficjalne. A jeśli już nie kobiety życia, to chociaż kobiety, które miały wpływ na życie mężczyzn w różnym stopniu i na różne sposoby. Były znajomymi, jak Misia Sert, która promowała wielu artystów.

Ale czasami zdarzało się, że bohaterkami obrazów stawały się kobiety, ż którymi malarze w żaden sposób nie byli związani. Tak było w przypadku najsłynniejszego obrazu na świecie - Mona Lisy Leonarda da Vinci. Lisa del Giocondo była żoną bogatego kupca handlującego jedwabiem. Jej portret powstał na zamówienie męża, który chciał uwiecznić na obrazie żonę po tym, jak urodziła mu dwóch synów. Niestety, pani Lisa nigdy nie zobaczyła swojego portretu. Mistrz Leonardo tak długo nad nim pracował, że kupiec Giocondo w końcu zrezygnował z zamówienia. Na szczęście my możemy podziwiać to dzieło w paryskim Luwrze, a jego kopię w madryckim Muzeum Prado.

W książce znajdziemy więcej takich historii, które zaciekawią nie tylko koneserów sztuki, ale też wielbicieli dzisiajszych portali plotkarskich. Bo przecież co historia to skandal. Alkohol, rozróby, liczne romanse artystów, miłości wielkie i dramatyczne, samobójstwa. Wszystko to na tle różnych epok, w których jednak hipokryzja i pruderia trzymały się mocno. I niezmiennie do dzisiaj. Obyczajowość jest ważnym tłem każdej historii. Dzisiejsi specjaliści od PR, marketingu i promocji mieliby fantastyczny materiał do pracy.

Książka pokazuje też, jak mocno, niezależnie od epoki, sztuka była związana z modą. Moda, przez niektórych uważana za dziedzinę dla ludzi płytkich, była bardzo ważnym elementem życia artystów oraz ich muz. Na przykład w secesyjnym Wiedniu moda była poważnym tematem, szeroko omawianym przez awangardowych artystów.

Emilie Flöge była utalentowaną projektantką mody w Wiedniu przełomu wieków, a także przyjaciółką Gustava Klimta. Rzaem tworzyli artystyczny duet w pracy i w życiu.

"Artysta zaprojektował dla Emilie kilka nowatorskich strojów, a jej studio uszyło kilka jego modeli. W 1906 roku wzory sukien worków Klimta ukazały się w niemieckim piśmie Kunst und Dekoration, sankcjonując związek mody ze sztuką.(...) Klimt prawdopodobnie jako pierwszy w historii robił sesje mody w plenerze z przeznaczeniem do publikacji w prasie" pisze Małgorzata Czyńska. - "Oczywiście podstawę damskiego stroju stanowił gorset, który skutecznie zniekształcał sylwetkę. Uwolnienie kobiet od tego bolesnego ograniczenia zakrawało na rewolucję obyczajową. W Paryżu tej rewolucji dokonał Paul Poiret, w Wiedniu Gustav Klimt, Emily Flöge oraz artyści i projektanci z utworzonych w 1903 roku Warsztatów Wiedeńskich".

To dzięki artystom swoją karierę rozpoczęła słynna Coco Chanel.

"To Misia i jej mąż Jose Maria Sert nauczyli Chanel patrzeć na sztukę i kochać artystów.Projektantka przjęła od przyjaciółki nawwet styl urządzania wnętrz: tyle samokryształów u lamp i kandelabrów, luster, antyków, parawanów z laki. U Misi królowała biel, Chanel wolała czarne akcenty" - czytamy.

Salvador Dalí i jego ukochana Gala również świetnie się poruszali w świecie mody.

"Zaprzyjaźnili się z mecenaską Misią Sert, z projektantkami mody Coco Chanel i Elsą Schiaparelli, dla których Dali projektował biżuterię, desenie, dodatki. Elegancka Gala z wdziękiem nosiła kapelusz w kształcie buta" - pisze Czyńska.

Frida Kahlo sama wyznaczała trendy. Ubierała się jak aztecka księżniczka.

"Po paryskiej wystawie Fridy w 1939 roku, którą zorganizowali jej surrealiści, zapanowała moda na Meksyk, a raczej na Fridę Kahlo. Projektantka Elsa Schiaparelli lansowała styl a la señora rivera. Na okładce Vogue'a Frida w swoich barwnych strojach wyglądała jak jakaś tajemnicza, egzotyczna królowa" - czytamy.

Jedno jest pewne - wszystkie bohaterki książki były kobietami odważnymi, a w większości bezpruderyjnymi. Żyły jak chciały, nie przejmowały się opinią i właśnie dlatego przeszły do historii. Sprawdza się stare powiedzenie: " Dobre kobiety idą do nieba, złe kobiety idą tam, gdzie chcą".

Małgorzata Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
8 stycznia 2021
Książki
Kobiety z obrazów

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...