Złote Klucze 2013: Kultura i Sztuka

Najważniejsza nagroda "Kuriera Porannego"

Najważniejsza nagroda "Kuriera Porannego" trafia do najbardziej zasłużonych osób. Także najbardziej twórczych i kreatywnych. A takich nie brakuje na polu kultury. To oni artystycznie wzbogacają życie artystyczne Białegostoku oraz regionu. Złote Klucze 2013 w czterech kategoriach przyzna specjalna kapituła. Nominowanych w każdej z kategorii prezentujemy na łamach piątkowych Magazynów.

Nominowani w kategorii Kultura i Sztuka:

Dana Łukasińska

Karolina Cicha

Ignacy Karpowicz

Dana Łukasińska pisząc scenariusz "Antyhony" [na zdjęciu] posłużyła się kompozycją przypominającą warkocz, gdzie antyczna klątwa rzucona na Kreona i ród Labdakidów po stuleciach ziszcza się w Krynkach. Wykorzystując tragedię Sofoklesa z roku 442 p.n.e. połączyła ją w idealny sposób z losami rodziny Nikorów i mieszkańców Krynek w powojennej Polsce. Przypomniała bratobójcze walki na pograniczu polsko-białoruskim, odświeżyła zapomnianą historię prostowania granic, nie obawiała się włożyć w usta antycznego chóru drażliwych kwestii dotyczących wzajemnych postaw mieszkańców wobec mniejszości żydowskiej i siebie samych. Po raz pierwszy w polskiej dramaturgii znalazła się osoba, która chciała w artystyczny sposób opisać dramaty polsko-białoruskiego pogranicza, a jednocześnie łącząc je z antyczną tragedią nadała im wymiar uniwersalny. I co ważne -spektakl spotkał się ze znakomitym przyjęciem zarówno w Krynkach, jak i przed katedrą w Białymstoku, a całość pokazała również TVP Białystok.

I od Krynek zaczyna się historia podlaskiej "Antyhony", a właściwie od pomysłu, jaki kiedyś przedstawił prof. Leon Tarasewicz. Artysta instynktownie czuł, że plac w centrum miasteczka może być świetną sceną teatralną. Kiedy pomysł podchwyciła szefowa Teatru Dramatycznego, Agnieszka Korytkowska-Mazur, właśnie Danie Łukasinskiej zaproponowała połączenie tragedii Antygony z jakimś współczesnym tematem związanym z lokalną historią.

Wcześniej dramatopisarka stworzyła spektakle "Hannah Arendt mnie nie kocha", "Olga. Eine charmante Frau", "Hibakusha", "Bazuka", "Agata szuka pracy", "Wariacje z powtórzeniami". Niektóre z nich trafiły do prestiżowego Teatru Polskiego Radia. Wrażliwa na współczesność scenarzystka (pracowała przy trzech sezonach serialu "Włatcy Móch") przyjmując stanowisko kierownika literackiego białostockiego teatru od razu zainteresowała się regionem.

Najważniejsze słowa, opisujące lokalne dramaty, mordy na Żydach, społeczną niezgodę na przesuwanie granic, paradoksalnie wypowiadają w "Antyhonie" amatorzy umieszczeni w chórach. Dramatopisarka przyznaje, że "wystarczyło przejść się przez Planty z dyktafonem i porozmawiać z ludźmi stąd, by poczuć klimat zapisany w dramacie". (dor)

Kaloluna Cicha

Białostocka wszechstronna, charyzmatyczna artystka: wokalistka, multiinstrumentalistka, kompozytorka aktorka w jednej osobie. Karolina Cicha cały czas zaskakuje. W ubiegłym roku zaprezentowała owoc ciekawego projektu, który przygotowywała z Bartem Pałygą - płytę "Wieloma językami", która składa się z utworów w językach: ukraińskim, litewskim, rosyjskim, romskim, białoruskim, w jidysz i po tatarska

Podstawą są tu pieśni tradycyjne, zachowane są teksty czy skale tradycyjne, ale w warstwie muzycznej to już pełna współczesność. Oprócz akordeonu i etnicznych instrumentów, takich jak morinhuur, dotar, drumla pojawiają się równie często elektroniczne samplery. Karolina Cicha śpiewa ekspresyjnie, ale nie ludowo, natomiast Bart Pałyga w niektórych utworach sięga po archaiczny śpiew alikwotowy.

Album został wyróżniony nagrodą grand prix Festiwalu Polskiego Radia "Nowa Tradycja". Artyści zdobyli Nagrodę Publiczności "Burza Braw", Nagrodę Indywidualną im. Czesława Niemena dla Karoliny Cichej za osobowość i ekspresję sceniczną oraz Nagrodę Specjalną "Złote Gęśle" dla Barta Pałygi.

Z tym materiałem Karolina Cicha i Bart Pałyga występowali także zagranicznych festiwalach m.in. Art Pole na Ukrainie, Suklegos na Litwie oraz najważniejszym wydarzeniu etnicznym w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej, czyli Warszawskim Festiwalu Skrzyżowanie Kultur. Karolina Cicha & Spółka jako jedni z pierwszych polskich wykonawców wystąpili w ramach "Sounds Like Poland" - pierwszej międzynarodowej konferencji poświęconej muzyce świata. Niezwykłym wyróżnieniem było specjalne zaproszenie Pierwszej Damy RP Anny Komorowskiej do zaprezentowania koncertu podczas cyklicznego wydarzenia Wieczór w Belwederze.

"Wieloma językami" nie jest płytą folkową. To dowód wyjątkowo silnego i osobistego kontaktu z przeszłością artystki XXI wieku, kiedy wszystko jest możliwe i wszystko jest muzyką. Karolina Cicha to białostockie dobro narodowe. Niepowtarzalna artystka podjęła wyzwanie przekazania światu osobistej wizji pieśni z naszych stron. Jednocześnie nie zamknęła się ani w cepeliowskim naśladownictwie, ani nie odpłynęła na manowce oryginalności za wszelką ceną.

(ak, dor)

Ignacy Karpowicz

Ceniony nie tylko w Polsce pisarz z naszego regionu, wyrafinowany stylista, który sprawnie operuje niebanalną groteską, prawdziwym sarkazmem i czarnym humorem. Także prawdziwy ambasador Białegostoku. Ignacy Karpowicz jest jednym z niewielu polskich, a jedynym podlaskim pisarzem, który w ubiegłym roku wziął udział w XX jubileuszowym Festiwalu Książki w Budapeszcie, a plakaty z jego książkami pojawiły się m.in. w budapesztańskim metrze. Wielokrotnie nominowany był do prestiżowych nagród literackich, otrzymywał najwyższe laury.

W swoich powieściach bezpardonowo rozprawia się ze stereotypami myślenia o rzeczywistości. Z wdziękiem wyśmiewa się z pustych frazesów, prowokuje. Ostania jego powieść wydana w 2013 roku "Ości" to prawdziwy fabularno-lingwistyczno-psychologiczny majstersztyk. Lektura chwilami staje ością w gardle, a mimo to połyka się ją w okamgnieniu.

To pisarz obdarzony niezwykłym zmysłem obserwacji. Ten dar po mistrzowsku wykorzystuje w kreowaniu (nie)zwykłych historii i konstruowaniu (nieprawdopodobnych osobowości swoich bohaterów. Udowodnił to w po-

przednich swoich książkach, a w najnowszej "ości" tę umiejętność opanował do perfekcji. Polską, chwilami absurdalną, rzeczywistość, współczesnych Polaków i ich codzienne problemy wykrzywia bezlitośnie, ale i z wdziękiem dodając im fantasmagorii i słod-ko-gorzkiej ironii. Tytuł, celowo pisany małą literą, nawiązuje do kilku zjawisk, na których oparta jest ta powieść. To: bohaterowie bez kości, realia współczesności, wiele możliwości, do tego machina zależności, codziennych sprzeczności, wiele tożsamości i osobowości, a także odwieczna potrzeba miłości i bliskości. Otrzymujemy osobliwy wachlarz wieloznaczności.

Neurotyczni bohaterowie tej swoistej tragikomedii wdają się w relacje, które uzależniają jednego od drugiego, choć niekoniecznie bezpośrednio. Wikłają się w zależności, które z jednej strony zdają się ich przerastać, a z drugiej dają pewne poczucie spełnienia. W tych skomplikowanych konfiguracjach towarzyskich poznajemy prawdziwe, wielokrotnie złożone wnętrze. Zależności wpływają na życie i wciąż je utrudniają. Karpowicz obnaża wieloznaczność słów, pojęć doskonale bawiąc się znaczeniami.

(-)
Kurier Poranny
10 lutego 2014

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...