Złoty pył i gorąco

"Faraon" - reż. Adam Nalepa - Teatr Wybrzeże w Gdańsku

Wspaniała i porażająca, uniwersalna, tragicznie kończąca się, bajka. Galimatias zależności i nacisków. Spektakl traktuje o narodzinach władcy marzącego o państwie idealnym, silnym i sprawiedliwym dla ludu, który za prawe uczynki po wsze czasy wielbić będzie swojego przywódcę. Młody, silny, urodziwy Ramzes, po śmierci ojca, wstępuje na tron. Konfrontacja z rzeczywistością, krok po kroku, odbiera mu nie tylko siły i złudzenia...

Wnioski każdy widz wyciągnie dla siebie sam.

Traci wiarę i odzyskuje nadzieję

Piątkowa premiera "Faraona", w reżyserii Adama Nalepy, na Dużej Scenie w Teatrze Wybrzeże, jest czwartą realizacją gdańskiego zespołu w ramach konkursu "Klasyka żywa" dla uczczenia 250 lecie teatru publicznego w Polsce.

Można by przeprowadzić ankietę i dowiedzieć się jaki procent Polaków przeczytało "Faraona" Bolesława Prusa. W pamięci wielu bardziej tkwi film Jerzego Kawalerowicza oparty na tej powieści. Najmłodsze pokolenie do klasyki literatury polskiej, której często nawet w ręku nie miało, nastawione jest na ogół wrogo i z dezaprobatą.

Opowieść sceniczna rozgrywa się na tle umownej i czytelnej scenografii. Kostiumy są proste i plastyczne, doskonale dostosowane do charakteru postaci. Duże znaczenie odgrywa muzyka, w tym śpiew na żywo, i rytm. Nastrój i klimat buduje też światło. Wszyscy aktorzy - zarówno odtwórcy postaci głównych, jak i pomniejszych, grają w sposób wyrazisty i przekonywający. Chór, jak w antycznym teatrze, opowiada, co dzieje się poza sceną, odzwierciedla też zmieniające się, jak w kalejdoskopie, emocje i uczucia tłumu.

Bohater główny - Ramzes - w wykonaniu Jakuba Mroza - od pierwszej chwili wzbudza sympatię i zrozumienie widzów. Aktor - młody i urodziwy, nie mający doświadczenia, u progu dojrzałego życia - jak postać, którą kreuje, stworzył niezapomnianą kreację. Jego idealistyczne dążenia co chwilę poddawane są niecnym naciskom i manipulacjom. Okrucieństwo i bezwzględność kapłanów wytrąca mu z ręki oręż. Władza świecka i kościelna okazuje się być związana węzłem gordyjskim. Ramzes przeżywa wzloty i upadki. Bywa, że i on również potrafi być okrutny. Traci wiarę i odzyskuje nadzieję, że uda mu się osiągnąć zamierzony cel. Jego walka z odwiecznym porządkiem w państwie i dążenie do zapewnienia najbiedniejszym godziwych warunków życia kończy się fiaskiem.

Zawrotna przebiegłość i bezwzględność

Ramzes ma jedną bliską sobie i roztropną postać, to jego adiutant Tutmozis, którego gra Piotr Chys. Tutmosis w wykonaniu Chysa, pozornie lekkoduch i amator wódki, jest zorientowany w przebiegu zdarzeń znacznie lepiej, niż Ramzes, podsuwa mu dobre wskazówki i rady, które w efekcie także rozsypią się w pył.

Cezary Rybiński jako Faraon tworzy postać zdecydowanymi, prostymi, kreskami, to przedstawiciel starego porządku, który przede wszystkim jest władcą a dopiero potem ojcem.

Wyjątkową, charakterystyczną postać Dagona, bankiera, kupca fenickiego, stworzył Jacek Labijak (ucharakteryzowany do tego stopnia, że nie sposób go poznać!). Jego niecne zabiegi wokół Ramzesa, zawrotna przebiegłość i bezwzględność zapędza Ramzesa do ostatecznej zguby.

Kapłani - Robert Ninkiewicz (Herhor), Krzysztof Matuszewski (Mefres) działają wespół, przekonani o swej wszechwładzy i bezwzględnych wpływach na losy państwa.

Piękną, dobrą Sarę, kochankę Ramzesa, Żydówkę, gra Agata Bykowska. Aktorka stworzyła postać prostolinijną, pokorną, kobietę kochającą żarliwie swojego mężczyznę, oddaną matkę, bardzo cierpiącą, nie potrafiącą udawać, ani kluczyć.

"Nie stawia kropki nad >> i <<

Dostojna, pełna gracji, wyniosła, ale kochająca swojego syna i w tych chwilach ciepła i ludzka, jest Królowa Nikotris w wykonaniu Anny Kociarz. Aktorka, odziana w eleganckie, zwiewne szaty, stworzyła postać dojrzałej, niezwykle pięknej kobiety. Niktoris wiernie służy idei i - nie poddając się tragizmowi zdarzeń - kalkuluje swoją dalszą karierę i wielkość.

Postacią na wskroś złą, przenikającą do głębi przebieg zdarzeń, manipulującą na zimno i skutecznie głównym bohaterem jest Hiramme w wykonaniu Sylwii Góry-Weber. Ta istota trudnej do określenia płci - wraz z Dagonem - omotuje Ramzesa, obezwładnia psychicznie i zabiera mu samodzielność myśli.

Adam Nalepa rozważnie prowadzi akcję, dba, aby ani jedno stwierdzenie nie było dosłowne, nie ocenia, nie stawia kropki nad "i". Im dalej toczy się przedstawienie, tym bardziej narasta temperatura i groza dziejącego się na oczach widzów ponadczasowego dramatu. Kiedy niepokój dochodzi do zenitu, padają ze sceny słowa: "Koniec ceremonii". Owacje po premierowym przedstawieniu trwały długo i na stojąco. W uszach wychodzącej z teatru publiczności pobrzmiewały słowa chóru: "A nad wszystkim unosił się tuman złotego pyłu i gorąco..."

Temperatura emocji długo nie opuszczała widzów. W umysłach wielu kłębiły się pytania: Czy można - będąc politykiem, ale nie tylko - żyć poza układami? Osiągnąć - bez krzywdzenia innych, kłamstw, oszustw - zamierzone cele? Czy idealista musi zginąć?

Katarzyna Korczak
czaspomorza.pl
26 sierpnia 2015

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...