Zmarła Alicja Tekiela

Alicja Tekiela

W piątek zmarła Alicja Tekiela, od 1970 roku pracująca w damskiej Pracowni Krawieckiej Opery Krakowskiej; w latach 1976-2006 była jej kierownikiem.Mimo przejścia na emeryturę nadal aktywnie współpracowa la z tym teatrem. 15 czerwca skończyłaby 83 lata. Pogrzeb Alicji Tekieli odbędzie się w środę o godz. 9 na cmentarzu na Batowicach.

Oto wspomnienia osób, które z Alicją Tekielą spotkały się w czasie jej pracy w Operze Krakowskiej.

BOGUSŁAW NOWAK, dyrektor Opery Krakowskiej: - Jak tylko w 1983 roku poznałem panią Alicję, zrozumiałem, że jest to oso ba, bez której ten teatr - co mówię bez cienia przesady - by nie istniał. Z jednej strony wspaniały rzemieśl nik, z drugiej - wspaniały artysta. Mając do czynienia z różnymi scenografami, kostiumografami, z których każdy ma swoje ego artystyczne, potrafiła być dla nich partnerem, jak i doradcą. W efekcie kostium, pod którym podpisywali się inni, tak naprawdę był w dużej części jej kreacją. Jej sztuka i zawodowa skromność przebijały przez każdy jej ruch nożyczkami, każde ukłucie igłą. Świadectwem wielkości pani Tekieli jest i to, że swoją pasję i sztukę potrafiła prze kazać następcom, dzięki czemu pamięć o niej długo jeszcze będzie w naszej pracowni krawieckiej obecna.

Prof. JADWIGA ROMAŃSKA - wieloletnia primadonna Opery: - Była oddana sztuce operowej i sztuce krawieckiej po równi. I dzięki temu zawsze idealnie trafiała w postać sceniczną, dla której szyła kostium. Zdarzało się, że poprawiała projektantów kostiumów, co oni przyjmowali zpokorą i aprobatą. Jakby się z tym urodziła...

BOŻENA ZAWIŚLAK DOLNY - solistka: - Odeszła osoba niezwykła, która kochała swój zawód i artystów. Bezgranicznie żyła teatrem. To wybitna mistrzyni krawiectwa teatralnego; myślę, że niełatwo będzie ją zastąpić. Przymiarka kostiumu nie mogła odbyć się bez niej. Pamiętam, że trzymała w rękach szpiłki, poprawiała kostium tak długo, aż aktor, śpiewak czy tancerz czuł się dobrze i pięknie wyglądał. Mam w swojej garderobie suknie, które szyłam u pani Ali - kostiumy spod jej ręki zawsze wzbudzały zachwyt. Była bardzo zżyta z zespołem artystycznym. Przejmowała się naszymi probłemami i troskami. Jak i dokarmiała bezdomne zwierzęta, co świadczy

0 ogromnej wrażliwości. Pani Alu, będzie mi Pani bardzo brak!

JADWIGA WIERZEICKA-DELEKTA - starszy artysta chóru: - Ala Tekiela była niezwykłą osobą. Przez całe życie kochała swoją pracę i kochała nas -artystów.

ZOFIA DE INES-scenograf: - Pani Ala Tekieła z pracowni damskiej była zawsze otwarta na eksperymenty. Nikt w Polsce tak jak ona nie opanował tajników angielskiej fiszbiny (nowość wtedy na polskim rynku). Była niedościgniona w sztuce układania różnych form kołnierzy. Pani Ala jest mistrzynią w swoim zawodzie, osobą kochającą swoją pracę, przez całe życie oddaną Operze. Tacy ludzie stanowią drogocen ny skarb dla teatru, tworząc jego potencjał twórczy tegendę. (Wypowiedź dła wydawnictwa z okazji 50-lecia Opery Krakowskiej).

BOŻENA SYNOWIEC - krawcowa: Była duszą teatru. Uwiełbiała swoją pracę i lubiła wyzwania.

(-)
Dziennik Polski
12 czerwca 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia