Zmiany?

Zapowiedź dymisji Marka Kraszewskiego z funkcji dyrektora Biura Kultury wywołała spore emocje, choć na kilometr zalatuje, że decyzja pani prezydent Warszawy jest czysto wizerunkowa.

Wobec groźby referendum ma ratować jej stosunki z środowiskiem, któremu się naraziła i które mocno ją krytykowało. Kraszewski stał się kozłem ofiarnym w tej sytuacji, balastem, który trzeba zrzucić, bo balon zaczyna opadać. Dyrektor Biura Kultury był oczywiście nieporozumieniem na swoim stanowisku, sprawiał wrażenie figuranta, który doskonale się sprawdza, bo nie oczekiwano od niego żadnej wizji działania. Jego indolencja tak naprawdę obciąża jego promotorów.

Ale zmiana personalna na stanowisku dyrektora Biura Kultury niczego nie spowoduje, jeśli władze Warszawy nie określą, co w istocie chcą zmienić w zarządzaniu kulturą i wedle jakiej strategii dalej postępować? Obawiam się jednak, że nowy dyrektor, kimkolwiek będzie, znajdzie się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, ponieważ, mając nad sobą przełożonych przestraszonych wizją referendum i przyszłorocznych wyborów, w istocie niewiele będzie mógł zrobić akurat w tym czasie. Może oczywiście wziąć na siebie rolę strażaka, która ugasi parę pożarów, ale przecież oczekiwania są znacznie większe.

 

Wojciech Majcherek
Blog Wojciecha Majcherka
15 lipca 2013

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...