Zrozumieć innych - poznać siebie
z więzienia na deski sceniczneTen projekt to rzecz niezwykła. Już w czwartek na profesjonalnej, teatralnej scenie staną więźniowie. I na parę chwil staną się aktorami.
Reżyser Dariusz Szada-Borzyszkowski po raz kolejny zrealizował projekt teatralny z więźniami z Zakładu Karnego w Białymstoku. Na scenie towarzyszą im młode aktorki z Akademii Teatralnej w Białymstoku. A na warsztat poszła tym razem "Nasza klasa" Tadeusza Słobodzianka.
Sztuka wyróżniona wieloma nagrodami, m.in. Nike 2010, traktuje o grupie rówieśników narodowości polskiej i żydowskiej z podlaskiego miasteczka Jedwabne. W zetknięciu z Wielką Historią młodzi ludzie przestają odróżniać dobro od zła i dopuszczają się strasznych czynów.
- "Naszą klasę" wybrałem dlatego, że to świetny tekst - mówi reżyser, koordynator projektu, Dariusz Szada-Borzyszkowski. - I, niestety, aktualny cały czas, szczególnie po tym co się wydarzyło latem w naszym regionie. Ta agresja, która jest w ludziach, jest konsekwencją lęku. A lęk jest konsekwencją niewiedzy. A dlaczego z więźniami? To już nie pierwszy projekt, który z nimi realizuję. I zawsze staram się, żeby chłopcy wchodzili w okoliczności diametralnie inne niż ich postawy i system wartości. Pracuje się z nimi trudno, ale dobrze.
- Najbardziej liczy się dla mnie proces powstawania spektaklu - mówi reżyser. - I to od pierwszego spotkania z nimi. Żeby łatwiej im było wejść w okoliczności sztuki, żeby potrafili dostrzec odmienność, mieli możliwość posłuchania zespołów żydowskich, pokazałem im kilka filmów dokumentalnych, czy w końcu pojechaliśmy do Jedwabnego. Tam mogli skonfrontować miejsca pojawiające się w sztuce z rzeczywistością.