Żużlowcy robią okrążenie po bydgoskim teatrze

"Szwoleżerowie" - reż. Jan Klata - Teatr Polski, Bydgoszcz

Szli jak burza. Bo też nie mieli wyboru. Po zdobyciu pierwszej baterii armat, zorientowali się, że tkwią w pułapce. Mogli tylko albo ruszyć dalej albo trafić wprost pod lufy wroga. Ruszyli zatem. Idąc przez ciasny i stromy wąwóz, nacierali na kolejne zbrojne przyczółki. Aż do skutku. W ten sposób nie tylko utorowali Napoleonowi drogę na Madryt, ale i przeszli do historii batalistyki. Szwoleżerowie spod Samosierry są po dziś dzień symbolem heroizmu polskiego oręża. Pewnie dlatego, Artrur Pałyga przy okazji swojej nowej sztuki postanowił odwołać się akurat do nich. Choć w dość przewrotny sposób

Szarża na hiszpańską przełęcz miała w sobie tyle męstwa, co ryzykownej brawury. Stąd pomysł, aby mit szwoleżerów skojarzyć ze... sportem żużlowym. Dyscypliną dosłownie i w przenośni bez hamulców, która stała się polską specjalnością.  Niesie ona ze sobą zarazem  analogiczną co u szwoleżerów determinację. Ci młodzi chłopcy szli walczyć pod Somosierra, wiedząc, że prawdopodobnie nie będą cieszyć się zwycięstwem, bo zginą. Ale szli - wyjaśnia Pałyga w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Żużlowcy też mają świadomość, że każde okrążenie może być ostatnim. Ale jadą.

To jednak nie Pałyga, ale Jan Klata jest inspiratorem całego przedsięwzięcia. Klata poddał pochodzącemu z Hrubieszowa dramaturgowi pomysł napisania sztuki o żużlowcach. Pałyga zaczął od "badań terenowych"  na stadionie w Rybniku i natychmiast połknął żużlowego bakcyla. Dostrzegł w tej dyscyplinie krańcowe emocje;  graniczne sytuacje, gdy wszystko jest stawiane na jedną kartę.

Sztuka "Szwoleżerowie" opowiada o trzech żużlowcach oraz ich kobietach; żonach i matkach dzieci, żyjących w ceniu trybun. Ważną postacią jest tu Fryzjer Ryszard. To postać wzorowana na Zygmuncie Śmiglu - żużlowym mistrzu, który po wypadku na torze wrócił do wyuczonego fachu, czyli.. fryzjerstwa.

Klata realizuje "Szwoleżerów" z właściwym sobie rozmachem. Na potrzeby spektaklu wypożyczył autentyczne modele motocykli ze sportowych klubów. Huk i swąd palonych na żużlu opon mają być tu jak najbardziej prawdziwe. Inscenizacji towarzyszy wykonywana na żywo muzyka zespołu Polish Hammers. A wszystko na deskach Teatru Polskiego w Bydgoszczy - mieście, uznawanym za nieformalną stolicę sportu żużlowego.

Premiera sztuki o prawdziwych kobietach i ich prawdziwych facetach miała odbyć się jeszcze 15 lipca. Niestety, z racji na wypadek jednego z aktorów, zaplanowane na połowę miesiąca inscenizacje odwołano. Ostatecznie, prapremiera "sztuki wysokiego ryzyka" odbędzie się 29 lipca, w ramach Art Pop Festival. Jak zapewnia Pałyga, utrzymać w ryzach maszynę bez hamulców, która w ciągu trzech sekund rozpędza się do stu kilometrów na godzinę, nie jest łatwo. Nie chcieliśmy, żeby wjechała z impetem w ścianę teatru. Ale mamy to już opanowane.

(ŁB)
Kulturaonline.p
28 lipca 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia