Zwierzaki pomagają i drą ze sobą koty

"Zostań przyjacielem" - reż. Tomasz Man - Miejski Teatr "Miniatura" w Gdańsku

«To, że ludzie dorośli w świecie zwierząt nie zawsze cieszą się najlepszą renomą, żadną tajemnicą nie jest. Najlepiej jednak wiedzą o tym dzieci. Wszelako liczne maluchy mają prawo tego jeszcze nie wiedzieć. Ich rodzice więc powinni je czym prędzej zaprowadzić za rączkę do Teatru Miniatura we Wrzeszczu na przedstawienie "Zostań przyjacielem", które w miniona niedzielę miało swoją premierę. Wyreżyserował je autor sztuki, Tomasz Man, wykładowca na wrocławskim Wydziale Lalkarskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie.

W Miniaturze wystawiono wspaniałą muzyczną opowieść o przygodach pingwinki Pinii, która uciekła z zoo i spotkała porzuconego w parku bezradnego żółwika. To zarazem sztuka o tym, jak wpadając w przeróżne tarapaty, oboje odkrywają, że można sobie wzajemnie pomagać w potrzebie i czym może być przyjaźń.

Żółwik wybrzydza na zanieczyszczoną trawę, która nie nadaje się do spożycia. Z kolei bóbr, w obawie przed zniszczeniem, nie chce nikogo przepuścić przez swoją tamę. Zapytany, kto mu tę jego tamę narusza, odpiera bez wahania - człowiek! Ludzie zastawiają sidła na zające, strzelają do saren, polują na lisy, by zdobyć futerka. Ludzie w dodatku budują autostrady, więc jak taki żółw ma z siedmiorgiem żółwiątek przedostać się na drugą stronę ruchliwej trasy?

Zwierzątka czasem też między sobą drą koty. Targują się albo w lesie duchami się straszą! Konflikty rozładowują w widowisku scenki śpiewane. Dzieci na widowni aktywnie komentują akcję i wybuchają spontanicznie śmiechem, kiedy na przykład żółwik Franciszek natykając się na jeżyka, zatyka nos i wyzywa go, że śmierdzi jak stara śmietana.

Prapremierowe widowisko "Zostań przyjacielem", napisane i wyreżyserowane specjalnie dla widzów od lat pięciu, dobrze spełniło autorski cel. Twórca w programie zaznaczył: "Chciałbym, aby dzieci wyszły z teatru z myślą, żeby w lesie nie śmiecić i zachowywać się ekologicznie". Potwierdziła się też stara niezawodna reguła. Nie ma wdzięczniejszej publiczności na świecie niż widzowie najmłodsi. Wiedział o tym Charlie Chaplin, który swoje komedie poddawał najpierw kontroli na seansach dla dzieci.

Na przedwczorajszym spektaklu aktorską ekspresją wyróżniała się przede wszystkim Anna Makowska-Kowalczyk w roli pingwinki Pinii. Inwencją błysnął także Jacek Majok, grający role jeża, to znów niedźwiedzia.

Teatr potrafi porwać i przykuć uwagę widzów najmłodszych bez reszty. Pingwinka Pinia czuje się wolna i z dumą ogłasza: "Mogę robić, co chcę! Mogę sobie pojechać nad morze". Tylko jak tam trafić? Czy może ktoś wie, gdzie jest to morze?»

Henryk Tronowicz
Polska Dziennik Bałtycki
10 czerwca 2015

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia