Życie do refleksji

"Życie" - reż. Paweł Aigner - Teatr Powszechny w Łodzi

Głównego bohatera sztuki Życie budzi dźwięk dzwoniącego telefonu. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że mężczyzna leży w trumnie, a jak wiadomo nieboszczycy telefonów nie odbierają

arosław Jakubowski za tekst "Życie" został nagrodzony na II Ogólnopolskim Konkursie "Komediopisanie". Sama sztuka jednak komedią sensu stricte nie jest. To bardziej komediodramat. Nie dostajemy sztuki lekkiej, łatwej i przyjemnej, a wymagającą i trudną rzecz na tematy egzystencjalne.

Jak już zostało wspomniane na początku, główny bohater nie żyje. Los jednak spłatał mu figla i mimo tego, że jest trupem dostaje okazję przeżycia wszystkiego na nowo. Spotyka Jezusa, który delikatnie daje mu do zrozumienia, że tacy nieudacznicy jak on niewiele go obchodzą. Rozmawia z papieżem, któremu zazdrości "powodzenia u kobiet". Tłumaczy też swojej pierwszej miłości dlaczego musieli się rozstać. Otóż wszystko przez to, że podczas romantycznej chwili luba puściła bąka.

"Życie" jest zbiorem na zmianę dowcipnych, na zmianę bolesnych wydarzeń, których uczestnikiem jest główny bohater. Sztuka nie nuży, a poszczególne sekwencje są poprzeplatane ze sobą bardzo sprawnie, dzięki czemu niełatwą przecież całość ogląda się dobrze. Widz ma wrażenie, że razem z głównym bohaterem podejmuje ważne dla niego decyzje, a właściwie roztrząsa je na nowo, (w końcu postać przeżywa swego rodzaju déj vu).

Niektórzy aktorzy występujący w sztuce wcielają się w kilka ról. Warto wspomnieć o Janie W. Poradowskim, którego możemy oglądać jako księdza i papieża. W obydwu rolach sprawdził się świetnie. Na uwagę zasługuje również Jakub Firewicz, m.in. spektaklowy Jezus i ministrant. To aktor młodego pokolenia, który bez wątpienia ma w sobie potencjał.

Scenografia w "Życiu" jest bardzo oszczędna. Główny jej element stanowi tramwaj, do którego na zmianę wsiadają i z którego wysiadają bohaterowie, zazwyczaj ci, z którymi postać kluczowa nie miała najlepszych relacji. Skąpo "ubrana" scena była dobrym pomysłem. W połączeniu z dobrze dobranym oświetleniem całość prezentuje się tak jak powinna, czyli enigmatycznie.

"Życie" zmusza do refleksji. Refleksji nad sensem własnej egzystencji, czy też refleksji nad tym, czy po śmierci czeka nas coś jeszcze. Pozycja trudna, ale na pewno godna zobaczenia.

Magdalena Stefańska
plasterlodzki.pl
29 października 2011

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia