Zysk z kultury jest w innowacji

Kongres Kultury Polskiej

Rafał Kasprzak wierzy w tabelki i wskaźniki. Kultura nie

W przyszłym tygodniu, między 23 a 25 września, w Krakowie odbędzie się Kongres Kultury Polskiej. Największe emocje wzbudza przygotowany na jego potrzeby przez zespół prof. Jerzego Hausnera "Raport o finansowaniu i zarządzaniu instytucjami kultury". Łódzkie Muzeum Sztuki wczoraj przeprowadziło debatę wokół tego raportu.

Zaproszonymi gośćmi byli m.in. Jakub Głowacki, pracownik Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, jeden z sześciu współtwórców raportu i Rafał Kasprzak, ekonomista, moderator wątku "reforma kultury" na forum e-Kongres.

Obecnie głównym źródłem finansowania kultury w Polsce jest budżet państwa, którym rozporządza minister kultury. Pozostałe środki pochodzą od władz samorządowych oraz z funduszy unijnych. Głowacki pokazywał w tabelkach i wykresach, jak mają się dochody instytucji kultury do ich wydatków, czyli ile budżet państwa musi do nich dokładać.

- Najwięcej budżet państwa musi dopłacać do muzeów, teatrów, bibliotek i domów kultury - odczytywał kolejne pozycje w zestawieniu. - Jedyną instytucją, która ma dodatni wynik finansowania, jest Państwowy Instytut Sztuki Filmowej.

Raport sugeruje przesunięcie finansowania ze źródeł budżetowych na prywatne, co miałoby, zdaniem twórców dokumentu, zwiększyć kreatywność tych instytucji i prowadzić do ich pełnej samodzielności. Wykazuje on też konieczność decentralizacji kultury, jej organizatorem miałyby być samorządy terytorialne.

- Kultura, podobnie jak nauka czy sport, nie jest usługą. W jej wypadku nie sprawdzi się rozumowanie, jak przełożyć wydawanie środków na jakość usług. Menedżerów należałoby usunąć z zarządzania kulturą - odpowiadał Jan Sowa, z pisma "Ha-art".

- Coraz więcej gałęzi gospodarki podlega analizie wskaźnikowej i to samo czeka nas w kulturze - mówił Rafał Kasprzyk, ekonomista z Narodowego Centum Kultury.

Jarosław Suchan, dyrektor Muzeum Sztuki, udowadniał, że nie można przejść za pomocą reformy z kontynentalnego systemu finansowania kultury przez państwo do anglosaskiego, w którym kulturę finansują obywatele. System taki wytworzył się bowiem przez setki lat tradycji.

- Zysku w kulturze należy upatrywać gdzie indziej niż w przychodach. Są badania, które pokazują, że ludzie, którzy uczestniczą w kulturze są bardziej otwarci, kreatywni, a to cecha, która liczy się także z punktu widzenia ekonomii - mówił.

Anna Pawłowska
Polska Dziennik Łodzki
17 września 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...