"Patrz, żyję..." (R.M. Rilke)

Projekt "Osadzeni. Młyńska 1" jest rezultatem pracy aktorów Teatru Ósmego Dnia z osadzonymi w Areszcie Śledczym przy ulicy Młyńskiej w Poznaniu. Celem aktorów było ukazanie bólu istnienia, ogólnie pojętego człowieczeństwa. To opowieść ośmiu skazanych, których losy składają się na ogólny obraz człowieka. To biografie pełne trudnych pytań i odpowiedzi

To projekt społeczno-artystyczny, wynik ciężkiej pracy ludzi z różnych środowisk. Wiele godzin rozmów osadzonych w Areszcie Śledczym z aktorami, którym zaufano. Z ludźmi, którzy musieli wyjaśnić skazanym, dlaczego ich biografie są ciekawe i dlaczego powinni je publicznie opowiedzieć. Ośmiu dorosłych mężczyzn przedstawiło swoje historie. Nie łączy ich tylko popełnione przestępstwo i miejsce, w którym teraz żyją. Ewa Wójciak w rozmowie z Paulina Skorupską stwierdziła, że wspólnym motywem jest na pewno doświadczenie życia bezrefleksyjnego, które mają za sobą – życia w pośpiechu, w automatyzmie, życia podporządkowanego zdobywaniu pieniędzy. A potem nagle, po krótkim okresie sukcesu materialnego, gdy, jak niektórzy mówią o sobie, byli królami życia, znaleźli się w zupełnej pustce.”

Jest 19.00. Spektakl ma trwać około godziny. Wchodzimy na małą salę. Jest cicho i kameralnie. Panuje półmrok. Widzowie w kilku rzędach siedzą naprzeciwko siebie. Na środku sali pomiędzy rzędami stoi barierka. Żółto-czarna. Spacerniak. Tam i z powrotem… Na jego końcach stoją ławki. Aktorzy chodzą z jednego końca na drugi. I tak cały czas. Mówią jakby sami byli więźniami. Z wypowiedzi w trzeciej osobie płynnie przechodzą w pierwszą, a czasem sam skazany zabiera głos. Widzimy go na wideo.

Podczas spektaklu osadzeni cytują Rilkego, który w sposób uniwersalny opowiada o istocie człowieka. Poezja ta jest tym bardziej pełna, gdyż czytają ją ludzie odizolowani od normalnego świata. To ludzie, którzy rozmyślali o ostateczności, ponieważ Rilke do tego zmusza. Sam wyobcowany przez 10 lat napisał dzieło, które wykorzystano w projekcie. W utworach poety odbijają się tak naprawdę losy osadzonych na Młyńskiej. Poezja w ich wypadku była życiem. Właśnie z życia, z bólu ona przeważnie się rodzi!

Spektakl tym bardziej prawdziwy, ponieważ więźniowie sami wybrali fragmenty, które przeczytali bądź wyrecytowali. Projekt ten ukazał, jak wiele tak naprawdę potrafi człowiek. Ile może zdziałać, a czego sam nie jest świadomy. Spektakl nie tylko doświadczył osadzonych na Młyńskiej oraz bezpośrednio współpracujących z nimi aktorów z Teatru Ósmego Dnia. Doświadcza każdego widza, przed którym otwierają się nowe perspektywy i zupełnie nowy punkt widzenia. To próba oddzielenia indywidualnych historii od tych całkowicie uniwersalnych. To lekcja podejmowania decyzji oraz ponoszenia ich konsekwencji.

Na koniec słyszymy: „Ale że ziemski byt znaczy wiele i że wszystkiemu tutaj / jesteśmy na pozór potrzebni, całej tej znikomości, / co nas przedziwnie dotyczy. Nas, najbardziej znikomych. Raz tylko, / wszystko tylko raz jeden. Raz i nie więcej. My także / raz tylko. Niepowrotnie. Lecz to / raz tylko istnieć, jeśli nawet raz tylko: / istnieć na Ziemi, wydaje się nieodwołalne.”

Spektaklu legendarnych Ósemek nie sposób oceniać. O wartości projektu najbardziej świadczy łamiący się głos skazanych, podczas recytacji utworów poety XX wieku, który wydaje się być pozornie bardzo odległy.



Monika Nawrocka
Dziennik Teatralny Poznań
19 listopada 2011