Absurdalny powiew świeżości

Kolejna premiera w Teatrze Odwróconym. "Gwałt" w reżyserii Łukasza Krzemińskiego. Płatność za spektakl metodą PAY WHAT YOU WANT.

Teatr Odwrócony stawia kolejny krok na ścieżce inności, absurdu, nowości i świeżości, którą to ścieżką uparcie podąża od początku swego istnienia. Już siedziba tego Teatru jest inna niż wszystkie, mieści się bowiem na Kazimierzu w starych magazynach samochodowych przy ulicy Halickiej 2. Scena i widownia stłoczone w trzydziesto-kilkumetrowym pomieszczeniu nieustannie zamieniają się miejscami, dosłownie i w przenośni. Klimat wtajemniczenia i wyjątkowości zagęszcza atmosferę wokół każdego kolejnego wydarzenia w "Odwróconym", a dopełnieniem aury nadzwyczajnego miejsca jest metoda płatności Pay What You Want. Czyli za to wszystko widz płaci tyle ile uważa za słuszne. Nie inaczej będzie z najnowszym spektaklem. Widownia znów gdzie indziej, temat znów ważny, dzisiejszy, atmosfera podbita coraz większym zainteresowaniem (trudno znaleźć miejsce bez wcześniejszej rezerwacji), co zgłębia uczucie wtajemniczenia i elitarności.

"Gwałt" w reżyserii Łukasza Krzemińskiego to próba zmierzenia się z pozornym poukładaniem i narzuconą normalnością, która nas otacza. Spektakl obfituje w absurdalne zwroty akcji, które zapadają widzowi w pamięć, by po kilku chwilach przeistoczyć się w naszej wyobraźni w fundamentalne pytania, by zasiać wątpliwość czy rzeczywiście nasze społeczeństwo serwując sobie coraz to nowe prawa, normy, standardy i mody, nie podcina gałęzi na której siedzi. Gałęzi indywidualnych uczuć, pragnień i żądz. Cała sztuka utrzymana jest w konwencji pozornego chaosu, będącego impresją reżysera na temat Witkacowskiej Czystej Formy. Głównym ośrodkiem odbioru nie jest tutaj rozum, ani poczucie estetyki, lecz indywidualne odczucia każdego widza. "Gwałt" przemyca ważne pytania, które każdy z nas nosi pod sercem. Pytania których w gonitwie za doczesnością nie chcemy słyszeć, choć w głębi czujemy, że bez właściwej odpowiedzi jesteśmy niepełni. Spektakl zawiera w sobie dwie warstwy fabularne: indywidualną i nie mniej ważną społeczną. Ukazuje obraz bezdusznych aparatów, nakazujących nam czuć w ten a nie w inny sposób. Tytułowy "Gwałt" to właśnie zmuszanie prawem formalnym do określonych osobistych uczuć.



(-)
Materiał Teatru
21 września 2013
Spektakle
Gwałt