Ambroży Grabowski, czyli chaos na scenie
„Ambroży Grabowski..." to spektakl, który przenosi nas do XIX-wiecznego Krakowa, aby przybliżyć nam zarówno życiorys Ambrożego, jak i miejscowe obyczaje. Reżyser Mikołaj Grabowski w komediowym nastroju prowadzi widza poprzez ulice miasta.Ambroży Grabowski był autorem przewodników po Krakowie, historykiem i księgarzem chłopskiego pochodzenia, który całe swoje wykształcenie zdobył samodzielnie. W rolę Ambrożego w zależności od jego wieku wciela się aż pięciu aktorów: Maciej Sajur, Krzysztof Cybulski, Dariusz Starczewski, Wojciech Leonowicz, a także sam autor i reżyser Mikołaj Grabowski. Co ciekawe reżyser na samym początku zaznacza, że on i nasz historyk nie są ze sobą w żaden sposób spokrewnieni. Oprócz Ambrożego na scenie występują krakuski: swoiste przewodniczki, które towarzyszą nam przez prawie cały spektakl (Aleksandra Godlewska, Izabela Kubrak, Kamila Pieńkos, Justyna Schneider), babka księgarza (Ewa Mitoń), a także pewna pani, która bawi publiczność swoimi komentarzami i historiami (Ewelina Starejki).
Fabuła stanowi chaotyczny zlepek scen z życia Grabowskiego i krakowskiej rzeczywistości w pierwszej połowie XIX-stego wieku. W jednym momencie na scenie jest Ambroży, jednak po chwili aktorzy zaczynają niespodziewanie śpiewać. Nagle zapominamy o Ambrożym i przenosimy się na ulice miasta. Każdy z aktorów odgrywa więcej niż jedną rolę, co w odniesieniu do fabuły wprowadza ogromny chaos, aczkolwiek przedstawiający świetnie poradzili sobie z tym zadaniem.
Pan reżyser Grabowski łączy patos z trywialnością, chociaż nie określiłabym jego sztuki jako typowo groteskowej. Wypowiedzi bohaterów mają charakter prześmiewczy: drwią nie tylko z wieku XIX, ale także z współczesności. Mowa potoczna przeplata się z erudycyjnymi monologami.
Spektakl był bardzo zaskakujący, przyznam, aż nadto. Spodziewałam się dramatu opartego na życiu Ambrożego z historycznymi ciekawostkami, zamiast tego dostałam pseudo „musical" z specyficznym humorem. Gra aktorska naprawdę była genialna, scenografia, kostiumy, oświetlenie także na poziomie, jedyne co, to fabuła pozostawia dużo do życzenia. Szybko zmieniające się sceny i klimat prawdopodobnie miały zainteresować młodego człowieka, który jest przebodźcowany i nie potrafi skoncentrować się na zbyt długo, jednak ja - także jako młody człowiek - uważam, że wprowadza to niepotrzebny chaos. Dynamiczne obrazy są charakterystyczne dla współczesnego teatru, na różne sposoby próbują zaciekawić widza i stworzyć niepowtarzalny klimat, jednak nie zawsze będzie pozytywnie odebrany przez publiczność. Elementy muzyczne, mimo tego, że dobrze skomponowane, odwracały uwagę od biografii Ambrożego. Wprowadzały niepotrzebny kontrast i ogólne zamieszanie. Jednakże spektakl bez nich miałby kompletnie inny charakter.
Moim zdaniem „Ambroży Grabowski..." to nietuzinkowa sztuka teatralna mająca na celu wyłącznie zapewnienie rozrywki, gdyż nie posiada żadnego ukrytego przesłania Próbuje podążać za współczesną kulturą masową, nie zachęca widza do żadnych przemyśleń wychodzących poza kategorie podobamisię i niepodobamisię.
Podsumowując spektakl ten zdecydowanie intryguje. Jego niecodzienny humor sprawia, że nie spodoba się każdemu. Ponownie należy tu wspomnieć aktorów, którzy postarali się i odznaczyli wybitną grą.
Martyna Małocha
Dziennik Teatralny Małopolska
21 lipca 2025