Bajka, na której się ziewa

Premiera Arlekina grzeszy tylko jednym: nudą, którą wywołuje monotonia. Nie da się przykuć uwagi na godzinę samym tylko krzykiem

Tekst 'Bajki o królewnie, co spać nie chciała' Jerzego Harasymowicza jest króciuteńki. Reżyserka Ewa Sokół-Malesza oprawiła go suto sceniczną wystawą. Efekt jest taki, że prosta fabułka o królewnie, która wolała dokazywać niż spać dopóki do snu nie utulił jej mruczeniem kot, dobra na dziesięciominutowe czytanie, wlecze się przez godzinę. Bo każdy wers inscenizacja przedzieliła kilkuminutową aktorską bieganiną. Co prawda lalki sensu stricte są tylko dwie: Król Lul XII (prowadzi go Mieczysław Dyrda w śmiesznych różowych pończochach) i Królewna (Ewa Cisz-Mróz), ale reżyserka sięgnęła jeszcze po maski, rekwizyty, a do tego po piosenki, tańce... Na scenie pojawia się np. krowa z czekolady, z czekoladowym wymieniem i czekoladowymi sutkami, które wyglądają jak gotowe batoniki. Jest też śmieszna paczka z kolibrami, wychylającymi się z niej jak z dziupli, jest samojezdny samochód z dobywającym z siebie dzikie dźwięki tenorem. Wszystko to bardzo ładne, tylko w jakim celu, poza estetycznym ornamentem? O historii bezsenności królewny widzowie dowiadują się za pośrednictwem narracji, a nie przez naocznie ukazaną akcję. Opowiadanie stanowiłoby może odpowiednik gawędy na dobranoc, gdyby nie ustawiczna, hałaśliwa krzątanina. A tu, gdy dziecięca publiczność się niecierpliwi, to aktorzy ją przekrzykują. A dzieci się nudzą, bo podstawowym grzechem 'Bajki o królewnie...' jest właśnie nuda, monotonia krzątaniny i hałasu, brak zmian nastroju. Jedyny elektryzujący dziecięcą publiczność element spektaklu to kura: czarna kwoka ludzkich rozmiarów, dziobiąca okruchy na scenie. Problemy królewny ze snem rozwiązałbym, zabierając ją do Arlekina na bajkę o niej samej. Przy niskociśnieniowej jesiennej słocie efekt murowany. 'Bajka o królewnie, co spać nie chciała' Jerzego Harasymowicza. Reżyseria Ewa Sokół-Malesza, scenografia Mikołaj Malesza, muzyka Waldemar Wróblewski. Premiera 28 października w Teatrze Lalek Arlekin

Leszek Karczewski
Gazeta Wyborcza Łódź
2 listopada 2006