"Bajka" teatru Ludem

Festiwal "Sąsiedzi" rozpoczął w poniedziałek spektakl "Bajka", który ukazując dojrzewanie, naigrawa się ze stereotypów wychowania i wzorców kulturowych, w których kobiecie przypisuje się rolę królowej. Nie jest to wprawdzie żadne odkrycie, ale przez kolejnych pięć dni czeka nas jeszcze ponad 20 przedstawień.

Monodram "Bajka" teatru Ludem jest wspólnym przedsięwzięciem młodych specjalistek od teatru lalkowego ze Słowacji, Czech, Polski i Węgier. Nie ma wątpliwości, że to spektakl zrobiony dobrze; jest klarowny i czytelny, wszystko do wszystkiego pasuje, nawet pointa, która cały zamysł opowiadania takich bajek przewrotnie stawia pod znakiem zapytania. W dekoracjach z zasłon z przezroczystej folii przypominających trochę łazienkę a trochę prosektorium młoda kobieta inscenizuje z pomocą zabawnej lalki historię swego dojrzewania. Dojrzewanie jest dwuznaczne, wyraża się we wzajemnie sprzecznych lub nie pasujących do siebie procesach, dojrzewanie jest powolnym szokiem w wyzwalaniu się dziecka i dziewczyny z roli księżniczki. "Księżniczka" w tej czeskiej "Bajce" zdaje się być chyba synonimem wielu tradycyjnych ról przypisywanych poprzez wychowanie kobiecie, a w istocie skrywających kobiecą naturę w zasłonach rozmaitych tabu. Wiadomo, że księżniczka kończy jako kura domowa. Więc na koniec bohaterka pyta boleśnie, banalnie i jednocześnie niemal idiotycznie: - A sens? Gdzie jest sens? 

Jakieś pytania "Bajka" zapoczątkowała, czy jednak aż takie, by wywołać dyskusję o tym, jak kobiety tworzą teatr oraz jaki obraz współczesnej kobiety daje nam teatr? Być może bardziej zdecydowanie i konfrontacyjnie będzie trochę później choćby dzięki sławnym "Badaniom terenowym nad ukraińskim seksem" według prozy Oksany Zabużko, bo zobaczymy dwa spektakle - jeden Teatru Polonia Krystyny Jandy z Katarzyna Figurą, drugi - ukraiński przygotowany przez Halynę Stefanową.



Grzegorz Józefczuk
Gazeta Wyborcza Lublin
12 czerwca 2007