Bal kostiumowy w Cricotece

Na zakończenie wystawy "Cricot idzie!" Cricoteka zaprasza na... bal kostiumowy, nawiązując w ten sposób do spotkań towarzysko-artystycznych, organizowanych przez kapistów. «Fantazja towarzysząca wieczorkom, które w latach 20. i 30. organizowali artyści, przeszła do legendy. Jeden z balów odbył się na zdobionej łabędziami z puchu barce przycumowanej na Sekwanie, z mnóstwem świec i orkiestrą w marynarskich strojach; inny - w jednej z największych hal wystawienniczych Paryża.

Goście tacy jak Pierre Bonnard, Jean Cocteau, Gertruda Stein i Pablo Picasso przechadzali się wśród dekoracji przygotowanych przez polskich artystów, aniołów uformowanych z worków z piaskiem czy tekturowych statków Piotra Potworowskiego.

Tradycję balów przeniesiono potem na polski grunt, okraszając je francuskimi akcentami. Obiecywano "świetne nieprzyzwoitości" i "ognie w sercach", reklamując imprezy jako najciekawsze, największe, najtańsze bale karnawału krakowskiego.

W Cricotece w stylu kapistów zabalować będzie można 18 sierpnia. Podczas imprezy zabrzmi muzyka z lat 20. i 30., a dla chętnych zaplanowano bezpłatną lekcję swingu. I chociaż do balu zostało jeszcze trochę czasu, już warto pomyśleć o kostiumie - w końcu dorównać fantazji kapistów nie będzie łatwo...

Samą wystawę "Cricot idzie!" można oglądać do 19 sierpnia. Ekspozycja, poświęcona jest "pierwszemu w Polsce teatrowi plastyków", który działał w Krakowie i Warszawie w latach 1933-1939. To właśnie jego twórczością inspirował się Tadeusz Kantor, zakładając Cricot 2. Na ekspozycję składają się: malarstwo, fotografie, rzeźba, projekty dekoracji i wideo. W ostatni dzień ekspozycji po wystawie oprowadzi jej kuratorka, Karolina Czerska.

W sierpniu w Cricotece na krakowian czekają też inne atrakcje. Już w piątek, o godz. 18, zaprezentowane zostanie tam słuchowisko na podstawie "Śmierci Fauna" Tytusa Czyżewskiego, w którym udział biorą m.in. Jerzy Trela i Juliusz Chrząstowski. Zaś od 23 do 25 sierpnia będzie można udać się artystyczny spacer po Cricotece. W ramach tej unikatowej trasy, każdy uczestnik będzie oprowadzany po przez jednego z twórców, używającego jedynie mowy ciała.



Aleksandra Suława
Dziennik Polski
9 sierpnia 2018