Bałtycki Makbet

"Makbet" w reż. Marka Weissa w Operze Bałtyckiej w Gdańsku

Włączenie inscenizacji opery "Makbet" Giuseppe Verdiego w program gdańskiego festiwalu Solidarity of Arts nakładało na realizatorów dodatkowy obowiązek takiego odczytania dzieła, aby niosło wyraźne, społeczne, wolnościowe przesłanie. Reżyser Marek Weiss dokonał poważnego zabiegu, pomijając to, co współczesna "Solidarność" zgubiła ze swej pięknej idei, a odnosząc się do pamięci ludzkiej przechowującej to, co najcenniejsze - obalenie starego porządku. Finał opartego na dramacie Szekspira dzieła muzycznego, w którym lud Szkocji zrywając gałęzie, przeistacza się w Las Birnamski, został przemieniony w robotników kwiatami dekorujących zamkniętą na czas strajku bramę stoczni, przed którą wyrasta pomnik Trzech Krzyży. Mimo całego ryzyka łatwej dosłowności scena, do której zostali zaangażowani nie artyści, ale pracownicy techniczni Opery Bałtyckiej, tchnie prawdą. Satysfakcja jest tym większa, że udało się dziełu zapewnić doskonałych odtwórców czołowych ról: Makbeta z La Scali - Vittoria Vitellego i Lady Makbet z Polski - Katarzynę Hołysz. Ich mocne, dramatyczne głosy stanowiły najlepszą wizytówkę inscenizacji, a dołączył tu jeszcze śpiewający w verdiowskim stylu gdański tenor Paweł Skałuba w roli Makdufa. W bałtyckim "Makbecie" warto także wyróżnić mocno i jędrnie grającą orkiestrę, zwłaszcza jej dętą część, co szczególnie w tym utworze ma swój sens i wartość. Przygotowana w rekordowym tempie trzech tygodni inauguracja nowego sezonu operowego w Gdańsku zapowiada bardzo obiecujący rok.



Bronisław Tumiłowicz
Przeglad
24 września 2010