Burza w teatrze

„Burza” to jedna z najważniejszych i najtrudniejszych sztuk Williama Szekspira. Tragikomedia ta wystawiana jest od setek lat na tysiące różnych sposobów. Teraz przyszedł czas na interpretację Dana Jemmetta, czyli brytyjskiego reżysera, uważanego za specjalistę od Szekspira. Widzowie mogą obejrzeć sztukę w warszawskim Teatrze Polskim.

Prospero-mag (Andrzej Seweryn) to władca Mediolanu, po wygnaniu z miasta przez brata, zmuszony do zamieszkania z córką Mirandą (Anna Cieślak) na bezludnej wyspie. Gdy dowiedział się, że statek, na pokładzie którego znajdują się jego wrogowie: król Neapolu – Alnoso (Ewa Makomska), jego syn Ferdynand (Maksymilian Rogacki) oraz brat Sebastian (Marcin Jędrzejewski), postanawia zemścić się za wszystkie krzywdy. Wywołuje burzę, statek rozbija się, a załoga trafia na wyspę Prospero-maga. Jednak między Mirandą i Ferdynandem nieoczekiwanie rodzi się miłość. Uczucie to niweczy plan zemsty i może doprowadzić do pojednania oraz powrotu władcy do kraju.

Aktorzy bardzo dobrze odgrywają swoje role, doskonale operując środkami wyrazu. Jednym z najbardziej zaskakujących rozwiązań reżysera jest powierzenie ról męskich kobietom: Grażyna Barszczewska gra rolę Antonia, Ewa Makomaska wciela się w Alonsa, Lidia Sadowa występuje jako Ariel, a Marta Kurzak to Stefano.

W spektaklu zachowana jest zasada trzech jedności. Miejscem akcji jest bezludna wyspa, w rzeczywistości ukazana jest jako scena obłożona płytkami, zarówno podłoga, jak i ściany. Daje to efekt chłodu. Nie ma zbyt wielu rekwizytów, można powiedzieć, że tylko kilka niezbędnych. Stroje są bardzo sprytnie dobrane, ponieważ większość bohaterów ubrana jest w taki sam kostium – jasne spodnie i marynarkę. Prosty, ale bardzo ciekawy zabieg.

W sztuce odnaleźć można siłę, humor, aktorską wirtuozerię, ale również wątpliwości dotyczące takich uczuć jak szczęście, czy zemsta. Tytułowa burza to zarówno złowieszcze siły natury, jak i intensywna mieszanka różnorodnych uczuć ludzkich, które targają bohaterami.

24 listopada to dzień szczególny nie tylko ze względu na oczekiwaną i doniosłą premierę „Burzy", ale również przez wzgląd na to, że dzień wcześniej świętowaliśmy 130. rocznicę urodzin Arnolda Szyfmana – założyciela Teatru Polskiego. Z tej okazji widzowie mogli obejrzeć przygotowany na koniec krótki film pokazujący sylwetkę Szyfmana, projekty budynku Teatru Polskiego oraz inne zdjęcia ważne dla historii tego miejsca. Można by pomyśleć, że „Burza" jest prezentem urodzinowym dla ojca Teatru Polskiego. Gdyby rzeczywiście tak było, na pewno byłby bardzo zadowolony.



Żaneta Ziółkowska
Dziennik Teatralny Warszawa
28 grudnia 2012
Spektakle
Burza