Cała nadzieja w Jobbsie?

Ubrana w mundur Halina Łabonarska jako Neron, Wiesław Komasa w roli świętego Piotra, Piotr Cyrwus grający Osła, a obok nich Steve Jobbs, Bill Gates i Francis Bacon. W "Quo vadis" Teatru Polskiego Rzym płonie tylko symbolicznie

Jak nietrudno się domyślić, patrząc na postaci występujące w spektaklu, reżyser Janusz Wiśniewski nie traktuje oryginału dosłownie i nie przenosi publiczności do Rzymu z burzliwych czasów Nerona. Powieść historyczna Sienkiewicza stanowi pretekst dla rozważań o porzuceniu Dekalogu, o zagubieniu wartości moralnych w dzisiejszym świecie. Odpowiedzi na fundamentalne pytanie postawione w tytule Wśniewski, który najważniejsze ze swoich autorskich przedstawień zrealizował w latach 80. w poznańskim Teatrze Nowym, szuka w poetyckich tekstach autorstwa m.in. Eliota, Audena, Cwietąjewej, poruszających temat tożsamości oraz celu życia współczesnego człowieka.

Owo pytanie, "dokąd zmierzasz?", współczesnemu człowiekowi wydaje się zadawać cała kultura europejska. Pośpiesznie, jakby próbując dorównać coraz szybszemu tempu życia nadawanemu tu przez muzykę Jerzego Satanowskiego, przez scenę przemyka korowód posępnych bohaterów z upudrowanymi na biało twarzami wyrażającymi ból i nieszczęście. Maja Barełkowska rozpacza po śmierci ukochanego, odrzucona Joanna Halinowska popełnia samobójstwo, Bill Gates (w tej roli Krystian Modzelewski) spotyka Steve'a Jobsa (Marek Kudełko), pojawia się również wątek Petroniusza granego przez Jerzego Schejbala, w którym nie zabraknie Eunice (Marta Dąbrowska).



Piotr Guszkowski
Metro
27 kwietnia 2013