Chcę się bawić

Tak pisze i tak próbuje żyć bohaterka monodramu opartego na pamiętniku Hanny Zach z czasów okupacji. To unikatowy przekaz, opowieść o wolności wewnętrznej, demonstrowanej niezależnie od okoliczności.

 Jak sama pisze: "kto ma 16 lat, to wszystko wypada". Wypada objadać się słodyczami, pędzić na rowerze na oślep i oglądać się za chłopakami. Spisująca pamiętnik nastolatka notuje fascynacje młodymi mężczyznami, przede wszystkim Niemcami w mundurach. Szczególnie gustuje w lotnikach, to z nimi podejmuje przelotne flirty, na ogół niewinne, choć zdarzają się głębsze zauroczenia. Pociąga ją także niemiecka kultura, z upodobaniem szlifuje język, często udaje Niemkę, choćby po to, by wygodnie przejechać się w wagonie tylko dla Niemców. Nie zamierza jednak wyrzekać się swojej polskości, to taka gra, sztubacki psikus.

Tekst to prawdziwe objawienie, ukazujące nieznany obszar przeżyć, jakich próżno szukać w literaturze martyrologicznej czy choćby patriotycznej. Jego sceniczna realizacja wnosi do obrazu okupacji zupełnie nieznany, inny akcent, a fakt, że w roli Hanki występuje Zofia Wichłacz, utalentowana aktorka, co potwierdziła nagroda za rolę w "Mieście 44" Jana Komasy na festiwalu w Gdyni, sprawia, że opowieść tchnie autentyzmem. Jej Hanka płoni się, śmieje, tańczy, ćwiczy na pianinie, przewraca na otomanie, złości i śmieje, a przede wszystkim oddaje marzeniom o pięknej przygodzie, jaką jest życie swobodne, bez ograniczeń i bez wojny. Ważnym komentarzem wpisanym w spektakl jest rozmowa z nieżyjącą już autorką pamiętnika, nagrana przed kilku laty. Okazuje się, że tryskająca energią dziewczyna u zmierzchu życia niewiele pamięta. Tym bardziej przywołanie tego tekstu na scenie, odsłonięcie świata dziewczyńskich przeżyć to wyjątkowa chwila, kiedy otwiera się przed nami nieopisane doświadczenie, omijane przez kronikarzy okupacji.



Tomasz Miłkowski
Przegląd
29 maja 2015