Cud Słowackiego

„Przecież ta komedia to jest cud, jakiego nie miała i nie ma Europa. Przecież ta sztuka to jest fenomen oryginalności..." – tak w pierwszej połowie XX wieku zachwycał się Fantazym Tadeusz Boy-Żeleński. Literaturoznawcy i teatrolodzy XXI wieku odkrywają w dziele Juliusza Słowackiego coraz więcej niezwykłości, piękna i mądrości.

Do siedziby hrabiostwa Respektów, gdzieś na Podolu, na kresach byłej Rzeczypospolitej (jest rok 1841) zjeżdżają goście. Żeby ratować podupadły majątek, hrabia Respekt stara się dobrze wydać córkę za mąż. Akcja sztuki toczy się właśnie wokół zaplanowanego mariażu. Ale oprócz oczekiwanego przyszłego zięcia, bogatego hrabiego Fantazego, przyjeżdżają też goście nieoczekiwani: z mroźnego Sybiru rosyjski major z zesłańcem Janem - niezapomnianym ukochanym hrabianki, a ze słonecznego Rzymu – porzucona duchowa kochanka Fantazego, hrabina Idalia i... skutecznie zakłócają misternie ułożone plany. Wszystko teraz miesza się jak w tyglu: miłość, zazdrość, poświęcenie, duma, honor, poniżenie, blichtr wielkopański z prostotą, przyziemność z duchowością, groźba nędzy z mnożącymi się milionami. Komedia ściera się z tragedią, patos z groteską...

„Jest Fantazy arcydziełem jako najznakomitszy wyraz romantycznej ironii, w postawie i stylu, jest arcydziełem jako dramat dla teatru i ze względu na wpisane weń wartości duchowe, <co serca i myśli ludzkie niezależne od epoki ukazują>" - Alina Kowalczykowa.

Minęły lata, zmieniły się czasy, granice, obyczaje, we wrzącym polskim tyglu najmniej zmienili się ludzie - wciąż jak dawniej bywają – „niepoprawni".

PREMIERA 29 listopada 2015 r, godz. 19.00



(-)
Materiał Teatru
26 listopada 2015