Czy tylko o pieniądze w tej grze chodzi?

Porcja, wypełniając wolę zmarłego ojca, godzi się na dziwaczny eksperyment, w którym stawką jest ona sama. Bassanio, pozbawiony dopływu gotówki, jest w stanie posunąć się naprawdę daleko, ale czy tylko o pieniądze w tej grze chodzi? Antonio – bogaty kupiec, jest w stanie zaryzykować własne ciało, bo zdaje sobie sprawę, że bez miłości wszystko co ma, jest tylko chwilowym błyskiem przemijającej jak młodość przyjemności.

Skrzywdzony przez prześladowanie ze względu na swoją narodowość i religię Żyd Schylock decyduje się na radykalny krok, aby wywalczyć sobie prawo do szacunku. Wszystkim chodzi o coś więcej. Wszyscy chcą czegoś bardziej realnego, namacalnego.

Shakespeare w zderzeniu ze współczesnością zawsze ujawnia nieznane pokłady aktualności. Nie pyta czy gramy role. To jest oczywiste. Narodowość, religia, status społeczny, płeć – to tylko sposoby radzenia sobie z rzeczywistością, wymyślone reguły. Pytanie czy powinniśmy ich przestrzegać? Czy da się w pełni z nich zrezygnować?

Skoro i tak gramy role, to lepiej jest, jak Antonio w pierwszej scenie, zdecydować się na tę tragiczną, czy mimo wszystko, jak w klasycznej komedii, walczyć o happy end?



(-) (-)
Materiał Teatru
15 czerwca 2019
Spektakle
Kupiec wenecki
Portrety
Szymon Kaczmarek