D8

Nie po raz pierwszy Wiesław Hołdys sięgnął do absurdalnej powieść Lewisa Carroll\'a - tym razem jednak, poświęcił Alicji cały spektakl. Na motywach powieści "Through the Looking-Glass, and What Alice Found There" Teatr zależny Politechniki Krakowskiej, skonstruował spektakl czarno-biały, niedorzeczny i wciągający

Kluczem do surrealistycznego świata staje się szachowa figura, czy może grzechotka... z resztą to nieistotne, w świecie tej małej piwniczki, to nie kształt i forma przedmiotu decydują o jego funkcji, w myśl zasady: "Będę potrząsać Tobą tak długo, aż zamienisz się w grzechotkę".

Alicja ma ponad metr dziewięćdziesiąt i to nie za sprawą zawartości buteleczki z napisem "Drink me!" - gra ją Jan Mancewicz. Fakt, że Jan jest dorosłym mężczyzną, nie pomaga mu w zrozumieniu rzeczywistości, w której się znalazł. Powściągliwy, trochę zagubiony, pozwala się wciągnąć w absurdalną szachową partię. Celem jest ósmy kwadrat - miejsce, w którym najsłabsza szachowa bierka, może przemienić się w dowolną figurę. Przestrzeń tej dziwacznej rozgrywki stanowi szachownica, jednak jej reguły to przedziwna mieszanka zasad gier planszowych, karcianych, a także rymowanek i zabaw słownych.

„Pierwsza godzina niedźwiedź śpi 
Druga godzina niedźwiedź chrapie
Trzecia godzina niedźwiedź łapie!” 

Dziecko znudzone konwencjonalnymi zabawkami, myszkuje po kuchennym królestwie w poszukiwaniu inspiracji do zabawy. Podejście do przedmiotu jakie prezentuje Teatr Mumerus przypomina ten okres z życia człowieka, gdy cała otaczająca go materia była żywa. Można byłą ją określić, oswoić i nazwać. Wiesław Hołdys podaje surowiznę, z której widz musi przyrządzić coś dla siebie, wedle możliwości własnej wyobraźni. Pociąg zrobiony z parasoli? Szachownica z chusteczek? Naramienniki z łyżeczek? - Proszę bardzo!

Jan- pionek – pozwala się prowadzić za rękę tajemniczym postaciom. Wraz z białą królową biegnie co sił w nogach, by pozostać w tym samym miejscu. Wdaje się w dyskusje z bliźniakami Tweedledum\'em i Tweedledee\'mem, a na polu D6 spotyka bohatera rymowanki – jajko zwane Humpty Dumpty.

Godzinna partia, podczas której Jan dąży do zostania Hetmanem według reguł, których i tak nikt nie przestrzega, rozgrywa się przy minimalnej ilości środków. Kolorystyka spektaklu ogranicza się do barw szachownicy, jedynie chusteczka tkwiąca w butonierce Jana- Alicji, naznacza go jako przybysza z zewnątrz. Atmosferę zagłębiania się w zakamarkach dziwacznego snu, potęguje sama przestrzeń sceniczna – klaustrofobiczna piwniczka. Dzięki miękkiej ciemności, z której raz po raz wydobywają się jasne szczegóły i dźwięki instrumentów, można poczuć się jak we wnętrzu czyjejś głowy.

Mumerus przypomina, że dorosłość nie gwarantuje zrozumienia istoty rzeczy i nie ratuje przed absurdem, a w psychodeliczną rozgrywkę wpaść może każdy - nie daje pewności jednak, że każdemu dane będzie osiągnąć ósmy kwadrat.



Adrianna Markowicz
Dziennik Teatralny Kraków
27 kwietnia 2011