Dla dzieci, żeby się nie nudziły
'Księga dżungli', której premiera na deskach Teatru Lalki i Aktora odbyła się wczoraj, to przedstawienie szalenie kolorowe, oprawione ciekawą muzyką i mnóstwem ruchu. Pomyli się ten, kto szuka w nim cukierkowego obrazka przyrody. Dzieciakom, nawet tym wychowanym na telewizji, na pewno się jednak spodoba.Na scenie aktorzy tańczą, biegają w ogromnych kostiumach i po prostu wychodzą z siebie, bo w 12 osób grają watahę wilków, cały przekrój zwierząt dżungli i... mieszkańców domostwa gdzieś w środku Indii. Reżyser nie szczędził im pochwał. - Praca nad tym przedstawieniem wymagała ogromnej koncentracji, bo aktorzy grają po kilka postaci, więc muszą się przebierać i wcielać w nowe role, poza tym grają w maskach, w których oddycha się i mówi trudno. Ale zespół jest bardzo oddany, doskonale mi się z nimi współpracowało - mówił reżyser Jerzy Bielunas. Zastrzega jednak od razu, że spektakl jest przeznaczony dla dzieci powyżej 6. roku życia. Bo dżungla, choć tętni życiem i barwami, pełna jest rywalizacji i brutalności, a na pierwszym planie zawsze toczy się dramat głównego bohatera, odrzuconego zarówno przez świat zwierząt, jak i ludzi. Tekst Kiplinga to duże wyzwanie dla reżysera teatralnego, bo przedstawienie musi współzawodniczyć w wyobraźni dzieci z telewizją, a 'Księgę dżungli' filmowano już niejednokrotnie. Teatr daje inne, chyba mniejsze możliwości niż film i nie nadrobią tego nawet animacje, które również są wykorzystane w przedstawieniu. Dużym jego plusem jest jednak muzyka, która to ilustruje fabułę, to staje się jej częścią, a przede wszystkim wpada w ucho najmłodszym widzom. Przedstawienie trwa nieco ponad godzinę, a dzieci, do których adresowany jest spektakl, ani przez chwilę się nie nudziły. Więcej nawet, w kolorowym, muzycznym i przygodowym opakowaniu udało im się pewnie zaszczepić kilka mądrości życiowych. Przedstawienie nie jest jednak ani moralizatorskie, ani natrętnie wychowawcze. 'Księga dżungli' w reż. Jerzego Bielunasa w Teatrze Lalki i Aktora w Opolu
amd
Gazeta Wyborcza Opole
2 października 2006