Dobre historie są zawsze w cenie
Trzytygodniowa wertepowa wędrówka dobiegła końca. Weretep po raz kolejny pokazał, że nie ma sensu ufać własnej „głupocie", uprzedzeniom, Bo jak coś jest rzetelne, prawdopodobne – a nie wydumane oszukaństwo – to bez względu na to, czy ogląda to wiejska gospodyni po 70-tce, czy młody chłopak z Warszawy – to się ogląda.Ludzie po prostu ciągle chętnie słuchają historii i w tym tkwi cała tajemnica Wertepu – mówi Dariusz Skibiński, pomysłodawca i dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego WERTEP.
Zakończona w niedzielę 13 sierpnia w Białowieży IX edycja MFT Wertep była wyjątkowa pod wieloma względami. Przede wszystkimi – trwała trzy, a nie jak dotąd dwa, weekendy. Festiwal jak każdego roku rozpoczął się w Starym Dworze nad Siemianówką (28.07), by potem powędrować do Narwi (29.07), Bielska Podlaskiego (30.07), Policznej (3.08), Dubicz Cerkiewnych (4.08), Orli (5.08), Hajnówki (6.08), Kleszczeli (12.08) i na końcu Białowieży (13.08).
Tegoroczny program był też bardzo zróżnicowany – jak zwykle bardzo bogaty program atrakcji dla dzieci uzupełnaiły w tym roku wyjątkowe wydarzenia artystyczne.
Widzowie Wertepu z pewnością zapamiętają niezwykła paradę Deborah Hunt „Dance Macabre". Dla tej niezwykłej artystki przygoda z Wertepem, ale i podlaską wsią rozpoczęła się kilka tygodni temu. Wszystkie niezwykłe maski powstały bowiem w czasie dwutygodniowych warsztatów poprzedzających Wertep. Wzięli w niej udział wolontariusze z Ukrainy i Polski.
Widzów zachwyciły też akrobatyczne popisy La Cirque Jaffarson. Trójka młodych Francuzów także przyjechała do naszego województwa dużo wcześniej i swój program tworzyli na miejscu, chcąc swoje wrażenia, przeżycia z tego przyjazdu wpleść w treść swojego przedstawienia. Powstało niezwykłe widowisko: zabawne i wzruszające jednocześnie.
Tegoroczny Wertep to też świetne przedstawienie polskich teatrów ulicznych: teatru A3, teatru Feta z Gdańska. Ale i cieszące oko i zmysły przedstawienia zza wschodniej granicy: Mewy, lwowskiegoTeatru Woskresinnia z Ukrainy oraz Mignone - petersburskiej grupy Mr.Pejo's Wandering Dolls.
Nie można też zapomnieć i o niezwykle klimatycznym koncercie Elżbiety Rojek i Karoliny Cichej. W niezwykłych wnętrzach orlańskiej synagogi usłyszeć mogliśmy mieszankę pieśni wszystkich mniejszości etnicznych i religijnych, które od wieków zamieszkują Podlasie.
To tyle i aż tyle wydarzyło się w czasie tegorocznego Wertepu.
- A co do przyszłości – za rok świętować będziemy X edycję Wertepu. Podzielcie się z nami Waszymi sugestiami, co do kształtu tej rocznicowej edycji. Puśćcie wodze fantazji i stwórzcie własne menu.
Niech składa się z tego, co ulubione, doprawione nutą nowości i marzeń – zaprasza Dariusz Skibiński.
Dariusz Skibiński
Materiał organizatora
14 sierpnia 2017