Drugi plan Iliady

Początek spektaklu pt.„Iliada.Wojna" w reżyserii Łukasza Kosa wprawia w zaskoczenie widza legnickiego teatru. Na scenie pojawia się stojąca tyłem do widowni kobieta (współczesna Helena), która recytuje fragmenty „Iliady". Parys, Agamemnon, Hektor, Achilles... Energiczna, bezpośrednia relacja pierwszej postaci od razu wprowadza odbiorców sztuki w centrum zdarzeń spod Troi. Rozpoznawalny świat antycznych bohaterów pierwszej epickiej pieśni staje się obecny na deskach współczesnego teatru. Utrwalona przez tradycję akcja eposu gubi się jednak w pospiesznie wygłaszanej deklamacji. Uwagę widza nie skupia sama fabuła historii lecz sposób jej przekazu.

„Iliada", która u źródeł swojego pochodzenia przynależy do tradycji ustnej, kolejny raz staje się sztuką dostępną dzięki twórczości mówionej. Zdarzenia utworu relacjonują bohaterowie związani bezpośrednio z wojną trojańską. Dzieje Iliady są więc przekazywane dzięki ekspresji, w sposób zaangażowany i subiektywny.

Teatralne ujęcie Łukasza Kosa przedstawia legendarne postaci z perspektywy ludzkich ograniczeń. Stają się one zupełnymi przeciwieństwami imponujących herosów. Miejsce honoru wypełnia niezdrowa ambicja, altruizmu - próżny egoizm a waleczności - łatwa agresja.... Od pierwszej części spektaklu przez całą drugą śledzimy coraz gorsze oblicza bohaterów, które w końcowym etapie inscenizacji przyjmują formę lunatycznego wynaturzenia. Wojna stanowi bowiem otwarty temat sztuki, w której ostre sceniczne obrazy prowokują do stawiania pytań o realne motywy inwazji, jej przebieg, konsekwencje i rzeczywiste ofiary. Zgodnie z sugestywnym tytułem przedstawienia: „Iliada. Wojna" na monumentalność i wzniosłość wojny zostaje „postawiony krzyżyk" – kropka. Treść sztuki zwraca natomiast uwagę na niesztandarowe i uniwersalne problemy działań zbrojnych. Nie dziwi więc współczesna konwencja przedstawienia, w której postaci występują w strojach i uzbrojeniu przypominającym najnowsze militarne wyposażenie. Przykładowo, Pandaros (Paweł Wolak) – zgodnie z historią starożytną - trojański łucznik , w inscenizacji pojawia się z przedmiotem przywołującym skojarzenie nowoczesnej broni palnej. Inne współczesne rekwizyty to: granat, kamizelki kuloodporne, hełmy... Dodatkowo, w drugiej części spektaklu bohaterowie szaleńczo pochłonięci walką, przyjmują jeszcze jeden odmienny kostium – pierwotnych wojowników. Obserwujemy egzotyczne makijaże i dźwięki w tle a także rytmiczny ruch sceniczny odtwórców ról.

„Iliada. Wojna" opiera się na tekście dramatopisarza Alekssandro Baricco. Wskazany przekład został stworzony z myślą o widzach i współczesnym odbiorze. Wojna Trojańska autorstwa włoskiego scenopisarza przedstawia przebieg zdarzeń od strony czysto ludzkiej. W obrębie treści nie znajdziemy fragmentów dotyczących bogów. Inscenizacja Łukasza Kosa kontynuuje określone założenie. Spektakl pozwala odkryć wydarzenia wojenne z perspektywy nizin, grup społecznych, które zdawałoby się stanowią pewien margines działań wojennych napędzanych przez tzw. „wielkich tego świata." Znaczna część sztuki poświęcona jest kwestiom wygłaszanym przez bohaterów, którzy w klasycznej „Iliadzie" odgrywają role drugoplanowe. Podczas przedstawienia kilkakrotnie zabiera głos służka Andromachy (Małgorzata Urbańska), z kolei przedstawiciel plebsu Tersites (Albert Pyśk) występuję na samym początku inscenizacji.

Złożone emocje bohaterów można odczytać, dzięki wyrazistej dykcji aktorów. Bywają oni ironiczni, pogrążeni w rozpaczy czy też zbuntowani wobec niesprawiedliwych porządków. Na deskach teatru obserwujemy więc kobiecy ból spowodowany odejściem a następnie śmiercią Hektora; w innych przypadkach porywczy wstręt do otoczonych przepychem ludzi wpływów. Ciekawe zjawisko stanowi stosunek głównych – reprezentacyjnych postaci do zdarzeń, Emanuje ono ignorancją i obojętnością. Postawę tę najwyraźniej ukazał Paweł Palcat wcielając się w rolę Achillesa. Sztandarowe postacie eposu zdają się traktować wojnę dosłownie – wyłącznie jako grę.

W spektaklu szczególnie ważną rolę odgrywają: rytm i instrumenty, które w pewnym sensie odpowiadają homeryckim, stałym epitetom. Każdą z postaci wyróżnia od pozostałych odmienne narzędzie własnej ekspresji. Bohaterowie za ich pomocą dopełniają i uwypuklają indywidualne doświadczenia, emocję i stosunek wobec relacjonowanych wydarzeń. Widz uczestniczy w chwilach nostalgii, które wywołuje grą na skrzypcach piastunka Andromachy (Małgorzata Urbańska), momentach napięcia wyrażonych porywczymi dźwiękami gitary elektrycznej Tersitesa (Albert Pyśk) jak również bębnów jednego z wojowników Trojan (Rafał Cieluch) Innym razem obserwujemy beztroskę i obojętność. Zawierają się one w pogwizdywaniu Achillesa na harmonijce.

Wojna jest obsesją starców, którzy wysyłają na nią młodych. Zdanie to pada na początku spektaklu. Położenie młodych – ludzi podległych bezprawiu wojny konsekwentnie ukazuje pierwsza część inscenizacji. Druga natomiast, obfitując w ostre zabiegi wyrazu – za równo wizualne jak i akustyczne, stanowi rodzaj scenicznego krzyku. Artykułuje pierwsze zjawisko przytoczonego cytatu – obsesje, zostawiając widza z przekonaniem, że efektem wojny jest całkowita destrukcja.



Małgorzata Jagodzińska
Dziennik Teatralny Wrocław
2 marca 2016
Spektakle
Iliada. Wojna
Portrety
Łukasz Kos