Druidzi jak Wiedźmin

Reżyser Laco Adamik, scenografka Barbara Kędzierska i autorka kostiumów Maria Balcerek zbudowali spektakl, który ani nie stawia akcji na głowie, ani jej nie uwspółcześnia.

Umieszcza ją w abstrakcyjnej, symbolicznej przestrzeni (może poza sypialnią Normy w środkowych scenach, gdzie łoże jest zupełnie zwyczajne); Druidzi występują w kostiumach i z dredami (które ma nawet jedna z głównych bohaterek Adalgisa) jak w "Wiedźminie", a Rzymianie mają białe kostiumy, nie togi. Ale w "Normie" najważniejszy jest śpiew. Katarzyna Oleś-Blacha w roli tytułowej (reżyser oraz dyrygent Tomasz Tokarczyk nie ukrywają, że spektakl powstał od razu z myślą o niej) na premierze walczyła przez pewien czas z niedyspozycją, ale już w II akcie wróciła do pełni swoich możliwości. Ujmuje głosem i naturalnością Monika Korybalska jako jej nieświadoma rywalka Adalgisa. Gorzej z głównym amantem, Rzymianinem Pollione - Arnold Rutkowski w tej roli jest dość sztywny, choć i on w finałowej dramatycznej scenie ukazuje lepszą stronę. W tej operze ważną rolę odgrywa chór, który również staje na wysokości zadania.



Dorota Szwarcman
Polityka
10 listopada 2017
Spektakle
Norma