Dzieci poczuły magię teatru
W sobotę Opolski Teatr Lalki i Aktora był pełen maluchów. Zaglądały za scenę, odwiedzały pracownie i świetnie się bawiły podczas zorganizowanego tam dnia otwartegoW sumie w sobotę Opolski Teatr Lalki i Aktora odwiedziło kilkaset osób. Przez cztery godziny mogły one poznać teatr od kuchni. Na dużej scenie dzieci wspólnie bawiły się z aktorami. - Jesteśmy na każdym przedstawieniu, tym bardziej z chęcią przyszliśmy na dzień otwarty - mówi Czarek Kułakowski, tata Małgosi.
- Mogłam być na scenie jak prawdziwi aktorzy - dodaje sześcioletnia Małgosia - Rok temu też byliśmy na dniach otwartych i robiłam kukiełki. Te będą kolejne.
Pracownia, gdzie dzieci mogły wykonać własną lalkę, cieszyła się największym powodzeniem. - Moja będzie się nazywała Ania - mówi czteroletnia Weronika Gogolok.
- To pierwsza lalką którą zrobiłam sama. Wezmę ją do przedszkola i pokażę innym dzieciom.
- Jesteśmy tu przez przypadek - dodaje pani Agnieszką mama Weroniki. - spacer zamienił się w świetną zabawę.
Dzieci mogły nie tylko robić własne lalki, ale również zobaczyć te, które wykorzystywane są w przedstawieniach. - Jest ich kilkaset - mówi Zygmunt Babiak, aktor teatru. - Największe mają nawet cztery metry wysokości, najmniejsze kilkanaście centymetrów.
Największą popularnością cieszyły się marionetki, które za pomocą sznurków, czy drucików poruszają niemal wszystkimi częściami ciała - Nie jest to takie proste - mówi sześcioletni Aleks Możdzierski, którego musiała podnieść kuzynką aby mógł wprawić lakę w ruch.
Wszyscy, którzy odwiedzili teatr, mogli także zobaczyć przedstawienie "Szewczyk Dratewka", a najmłodsi pomalować wielką lampę Aladyna i stworzyć błyszczący się brokatem obraz.
Ci, którzy po raz pierwszy byli w opolskim teatrze zapewniają, że szybko tu wrócą.
- Byłem na scenie, miałem maskę i straszyłem widzów -mówił Aleks. - Teraz chcę zobaczyć prawdziwe przedstawienie.
Magdalena Pilor
Nowa Trybuna Opolska
31 maja 2011