Dzień Berliński na 46. PTMF "Kontrapunkt"

Przegląd Teatrów Małych Form KONTRAPUNKT już po raz piąty w historii zaprasza swoją publiczność na Dzień Berliński, wyjazd do stolicy Niemiec, połączony z uczestnictwem w przedstawieniach prezentowanych przez najważniejsze berlińskie sceny. W tym roku będą nimi Berliner Ensemble, Deutsches Theater oraz Schaubühne am Lehniener Platz

Pięcioletnia perspektywa pozwala na pierwsze podsumowania kontrapunktowej inicjatywy. Dzień Berliński na stałe wpisał się w program festiwalu jako impreza wyjątkowa, dająca widzom niepowtarzalne korzyści.  W ciągu jednego dnia można przyjrzeć się współczesnym trendom w teatrze, obejrzeć spektakle repertuarowe, które, ze względów technicznych, logistycznych czy terminowych, byłyby zbyt trudne do sprowadzenia do Szczecina, ocenić zmiany, które zaszły ostatnio w teatrze niemieckim, zmierzyć się z aktualnymi problemami społecznymi, poruszanymi przez wybitnych reżyserów, ale też młodych, dobrze zapowiadających się i już nagradzanych twórców - nie tylko niemieckich! Wszak Berlin to jedna z najprężniej funkcjonujących pod względem kulturalnym stolic świata. Miejsce spotkań artystów z różnych stron, punkt realizacji międzynarodowych projektów w najróżniejszych koprodukcjach.

Jak zatem artystyczne zaplecze Berlina przekładało się i przekłada na program konkursowy KONTRAPUNKTU? Wystarczy wymienić kilka nazwisk twórców, których teatralne realizacje były już prezentowane polskiej publiczności – Frank Castorf, Luc Perceval, Thomas Ostermeier, Rene Pollesch... Wystarczy wymienić kilka nagrodzonych przez festiwalowe jury czy publiczność tytułów - „Hamletmaschine” Heinera Müllera w reżyserii Dimitira Gotsheffa w Deutsches Theater (Główna Nagroda Jury w 2009 roku), „Trzecia Generacja” w reżyserii Yael Ronen w Schaubühne am Lehniner Platz (Grand Prix, czyli Wielka Nagroda Publiczności w 2010 roku).

Zestawienie wspomnianych powyżej przedstawień dobrze oddaje siłę Dnia Berlińskiego, wydarzenia, na którym zderzają się legendy teatru z mocnymi w wyrazie eksperymentami młodej generacji. Dwa lata temu jury oddało hołd ascetycznej realizacji „Hamletmaschine” wyreżyserowanej przez Dimitra Gotscheffa, który sam wystąpił w głównej roli i swoją obecnością, będąc sławą niemieckiego aktorstwa wielokrotnie obsadzaną w głównych dramatycznych rolach, nadał przedstawieniu dodatkowego wydźwięku. Z kolei rok temu publiczność zagłosowała na produkcję niemiecko-izraelską „Trzecia Generacja”, w której młodzi aktorzy niemieccy, izraelscy i palestyńscy próbują dotrzeć do podstaw leżących u podłoża konfliktów, stereotypów i myślenia o sobie w kategoriach „sprawcy”, „ofiary”.

Co nas czeka w tym roku? Tym razem trzy odsłony miasta w trzech dramatach poruszających problematykę mieszczaństwa, a raczej ukazujących ją z perspektywy odrzuconych, poniżonych i wypędzonych na margines społeczeństwa jednostek. Wszystkie w bardzo aktualnych, krytycznych adaptacjach.

Przede wszystkim – najnowsze przedstawienie w reżyserii Roberta Wilsona, artysty uważanego za jednego z czołowych twórców teatralnej awangardy XX wieku. Perfekcjonisty, zwracającego uwagę na każdy detal swoich często monumentalnych dzieł. Zwłaszcza na światło, konstruowane z niezwykłą precyzją, maluące swoim tworzywem na scenie obrazy, jak na płótnie. Amerykanin znany jest z globalnego podejścia do procesu twórczego. Realizował przedstawienia w różnych miejscach na świecie – Berlinie, Moskwie, Gdańsku, zarządzając czasem niektórymi etapami produkcji z Nowego Jorku. Tym razem współpracuje z Berliner Ensemble, reżyserując przedstawienie „Lulu” na podstawie dramatu Franka Wedekinda i w oprawie muzycznej Lou Reeda. I właśnie tę produkcję zobaczymy na "Kontrapunkcie". W swoim dramacie „Lulu” Wedekind przedstawił historię małoletniej prostytutki zatracającej się w najbardziej perwersyjnych zaułkach Paryża. Sztuka, napisana w latach 1892 – 1894, uznana była za obsceniczną i została poddana cenzurze. Aż do 1988 roku znane były tylko jej wysubtelnione wersje. Wedekind nie bawił się w moralizatorstwo, ale drastycznie i z postępującą coraz bardziej z kolejnymi aktami dramatu brutalnością opisywał erotyzm i uprzedmiotowienie głównej bohaterki. Jaki współczesny obraz autorstwa Wilsona powstanie z inspiracji kontrowersyjnym dramatem i w połączeniu z muzyką Lou Reeda - legendy rocka i współtwórcy nieistniejącego już zespołu Velvet Underground?

Kolejną propozycją Dnia Berlińskiego jest „Bakunin auf dem Rücksitz” („Bakunin na tylnym siedzeniu”) - sztuka nagradzanego autora młodego pokolenia, Dirka Lauckego, wystawiana przez Deutsches Theatre w reżyserii Sabine Auf der Hyde. Tytułowy Bakunin to pies, który ma imię nadane na cześć rosyjskiego rewolucjonisty. Ma też pana, Jörga, który po otrzymaniu nakazu eksmisji z mieszkania popełnia samobójstwo. Pies, zabrany z domu przez znajomego Jörga, wychodzi na zewnątrz i zaczyna przyglądać się „wojnie na ulicach“ - międzyludzkim konfliktom piątki bohaterów. Jako narrator, umieszczony na tylnym siedzeniu miejskiej karuzeli, śledzi losy bohaterów jeszcze bardziej „zakręconych” od niego. Perspektywa psa jest przewrotna, pełna żartobliwych scen, wyśmiewających nasze ludzkie, czesto absurdalne problemy.

W trzecim przedstawieniu będziemy mogli zajrzec do hermetycznego wnętrza zakłamanego mieszczańskiego domu, w którym oszuści są mile widziani, a gospodarz zostaje uznany za intruza. To oczywiście „Powrót Ulissesa” na podstawie opery Claudio Monteverdiego w reżyserii Davida Martona, młodego reżysera, który zdobywał doświadczenie jako kierownik muzyczny w produkcjach Franka Castorfa i Christopha Marthalera. Dobrobyt, nowoczesne wnętrza i zagubienie w gronie najbliższej rodziny i otaczającego ją kręgu. Gra pozorów wyśmienicie zaakcentowana fragmentami opery - im bardziej wyrafinowany kunszt wokalny, tym większe zagubienie w gąszczu intryg. W niegościnnym domu Ulissesa, fasadzie pełnej sztucznej uprzejmości towarzyszą kulisy tego, co nieakceptowane.

Tyle w kwestii zapowiedzi. Teraz pozostaje tylko ciekawość. Co nam powiedzą współcześni: Lulu, Bakunin i Ulisses? Jak to powiedzą? Czym poruszą i dotkną? Czy w mrocznych dzielnicach, na pogrążonych w chaosie ulicach i domowych scenach triumfującej obłudy znajdzie się miejsce dla lepszej strony człowieka?



(-)
Materiały Organizatorów
28 marca 2011