Dzikie Buhaje w Teatrze Rozrywki

Męski striptiz w teatrze? Czemu nie, przecież sale teatralne, jak pokazują badania, zapełniają głównie kobiety. Chorzowski Teatr Rozrywki dał nam przedstawienie wybitnie rozrywkowe, "Koguta w rosole" Samuela Jokica w reżyserii Marka Gierszały

Premiera, która odbyła się w piątek, pokazała, że spektakl wzbudza skrajne emocje. Niektórzy, głównie panowie, wydawali się być wstrząśnięci i zażenowani tym, co aktorzy pokazywali - a zaprezentowali sporo - na scenie, inni (głównie panie) nie mogli się powstrzymać od okrzyków zachwytu i ekscytacji.

Opowieść o bezrobotnych mieszkańcach małego angielskiego miasteczka, którzy zakładają grupę (w tym przypadku Dzikich Buhajów) striptizerów, choć o tańcu i rozbieraniu się nie mają pojęcia, jest już znana m.in. z filmu "Goło i wesoło". Ale w Rozrywce ogląda się ją po raz kolejny (z małymi przeróbkami) z dużą przyjemnością, choć fabuła rozwija się na początku dość wolno. Wraz z nowymi członkami Dzikich Buhajów przybywa komediowych sytuacji, zwłaszcza że każdy z nich ma swoje fobie, problemy i kompleksy. Za Dave\'em (Gierszał) uganiają się komornicy, Gordon (Adam Szymura) siedzi pod pantoflem żony, Collin (Andrzej Deskur) jest gejem, Larry (Krzysztof Pluskota) ma kompleks małego członka, a Mustafa (świetnie zbudowany Kamil Guzy, który gra pierwsze skrzypce jako striptizer) pochodzi z Czeczenii i nie bardzo rozumie, co się do niego mówi.

Finał spektaklu (panowie występują w mundurach) skutecznie zaciera wszelkie niedociągnięcia. Tego nie da się zapomnieć!



Katarzyna Pachelska
Polska Dziennik Zachodni
18 października 2011
Spektakle
Kogut w rosole