Ekspresja emocji

Wystawiany na częstochowskiej scenie „Hamlet" powstał w koprodukcji z zaprzyjaźnionym Teatrem Atelier z Sopotu. Reżyser André Hübner-Ochodlo jest dobrze znany częstochowskiej publiczności z innych przedstawień. Mam w pamięci szczególnie oryginalną „Znikomość". W obu sztukach Ochodlo powierzył główną rolę Maciejowi Półtorakowi.

W warstwie muzycznej, scenografii, a także w ekspresyjnej grze aktorskiej, wykorzystane zostały podobne środki. Nie sposób uciec od porównań. Hamlet, tak jak bohater „Znikomości", jest przede wszystkim buntownikiem - drapieżnie wyśpiewuje najważniejsze monologi dramatu. Songi do muzyki Adama Żuchowskiego, który odpowiedzialny był również za muzykę w „Znikomości", są oryginalnym rozwiązaniem. Przełamują przesadną wzniosłość, którą mogą być nacechowane typowo klasyczne rozwiązania.

Scenograf Ochodlo wykorzystuje swoje sceniczne pomysły znane z innych przedstawień. Scenografia jest skromna, zapewne po to właśnie, aby skupić się na ekspresji bohaterów tragedii. Centralne miejsce zajmuje przeźroczysty, akrylowy stół, otoczony mieniącymi się kolorowymi ściankami. W głębi sceny postawiono pianino, z którego co jakiś czas wydobywane są pojedyncze dźwięki. To one budują nieco liryczny nastrój i stanowią przeciwwagę dla agresywnego zazwyczaj bohatera.

Niestety, jednym z słabszych pomysłów, było „zredukowanie" Horacego (Adam Machalica) do roli nieco wścibskiego kamerzysty. Na to śmiałe rozwiązanie wpadł już wcześniej rumuński reżyser Attila Keresztes, który pierwszy wykorzystał w Teatrze Śląskim ten motyw. Rozwiązanie Ochodlo jest więc wtórne, lecz zdecydowanie lepiej wplecione w tkankę przedstawienia. Interesująco, okiem kamery, zostały uchwycone wszelkie zbliżenia; drżenie rąk, wahania, konwulsyjne ruchy bohaterów.

Efektownie prezentowały się czarno białe kostiumy, które w czytelny sposób określały stany emocjonalne bohaterów. Pewność siebie, siła została podkreślona za pomocą ubioru w kolorze białym. Wszelkie wahania bohaterów, ich duchowe przemiany; niepewność, rozdarcie i wątpliwości symbolizował kolor czarny. Szczególnie dobrze widoczne jest to u Klaudiusza ( Adam Hutyra). Na początku, gdy jest pewny swojej nowej roli na dworze królewskim i nosi się na biało.

Częstochowskie przedstawienie nie skupia się szczególnie na politycznych wątkach. O bohaterze wiemy tylko tyle, że jest księciem Danii. Sztuka koncentruje się głównie na problemach rodzinnych, relacjach bohaterów względem siebie, i czyni to intrygująco. Gertruda, (Teresa Dzielska) zaledwie po dwóch miesiącach od niewyjaśnionej śmierci swojego męża, wychodzi za mąż za stryja Hamleta. Jest to punkt wyjścia do wszelkich późniejszych rozważań Hamleta o rodzinie.

Główny bohater jest nieprzewidywalny, buntowniczy, gwałtowny i to wszystko niestety kosztem tajemniczości. Jego bunt jest wyłącznie młodzieńczy.

Ochodlo analizuje ciekawie relację jaka łączy Klaudiusza z Gertrudą, stopniową ewolucję związku. Zajmująco została przedstawiona modlitwa Klaudiusza. Monolog, który prowadzi sam ze sobą „na dwa głosy", jest jednym z ważniejszych momentów w sztuce. Jego głos jest najpierw „zwyczajny" by za chwilę przejść płynnie w zachrypnięte tony. W tej scenie sugestywnie został zaprezentowany stosunek do wiary Hamleta. Mam na myśli sytuację gdy bohater nakrywa znienawidzonego Klaudiusza w chwili pojednana się z Bogiem. To wydarzenie uświadamia Hamletowi, iż zabicie stryja podczas próby pojednania, nie będzie dla niego żadną karą. Dlatego swój plan postanawia zawiesić, poczekać na odpowiedni moment.

W „Hamlecie" pociąga zawsze mnogość sposobów interpretacji, aktualność oraz uniwersalność. Wachlarz tematyczny jest spory; polityka, miłość, sens życia, przemoc, rodzina, moralność, śmierć i przemijanie. Każda z realizacji scenicznych precyzowała zawsze swój zakres tematyczny.

Nie inaczej jest także z częstochowskim przedstawieniem - reżyser skupił się na relacjach łączących postaci tragedii i próbie stworzenia na nowo swojego zbuntowanego bohatera, który jest „cały przeżywaniem". Pomysł na śpiewane monologi obarczony był od początku sporym ryzykiem., a dzięki tym zabiegom, to „przeżywanie" jest jedną z największych zalet sztuki.



Blanka Hasterok
Dziennik Teatralny
8 kwietnia 2015
Spektakle
Hamlet