Emocjonalne spotkanie z Politą

„W końcu praca była moją pierwszą miłością; to dzięki niej wyrwałam się z nędzy, byłam w stanie zapewnić matce godne życie, a sobie pozycję w świecie sztuki, który tak bardzo pokochałam" - Pola Negri.

Legenda kina, polska gwiazda kina o światowej sławie. Kto przypuszczał, że niedoszła baletnica z małej miejscowości Lipno, na północnym Mazowszu, odniesie międzynarodowy sukces?

Historia Apoloni Chałupiec wydaje się znakomitym materiałem do scenariusza filmu czy spektaklu. W księgarniach dostępna jest jej autobiografia, co stanowi doskonały materiał źródłowy. Janusz Józefowicz podjął się reżyserii musicalu na podstawie życiorysu aktorki. W 2011 po raz pierwszy wystawiono spektakl w Hali Sportowo-Widowiskowej w Bydgoszczy. Obecnie można podziwiać go w Studio Buffo. Miałam przyjemność zasiąść na widowni 8 czerwca 2019, tuż przed wakacyjna przerwą, najbliższy pokaz odbędzie się dopiero 11 października 2019. O godzinie 16.00 w teatrze wszystkie miejsca były zajęte, co świadczy o niegasnącym zainteresowaniu spektaklem. To najdroższe widowisko Józefowicza i Stokłosy. Wykorzystano (we współpracy ze studiem Platige) elementy technologii 3D - aktorzy grają na tle odzwierciedlonych na ekranie miejsc i wydarzeń z życia Poli, w towarzystwie trójwymiarowych postaci z jej czasów. Musical to ciąg historii, opatrzonych komentarzem tytułowej bohaterki. Wiele scen było inspirowanych filmami, np. "Titanic" (Pola płynie do Ameryki), "Panowie w cylindrach" (taniec Poli z Rudolfem Valentino), "Angielski pacjent" (Pola leci nad pustynią). Jak mówi Rafał Sadowy, odpowiedzialny za animację i efekty specjalne, Polita była pierwszym musicalem z wykorzystaniem technologii stereoskopowej na tak dużą skalę. Użycie trzeciego wymiaru w teatrze dało niesamowite możliwości wizualne, na przykład spadające płatki śniegu, liście, przelatujące wśród widowni ptaki, czy rozgwieżdżone nad głowami niebo.

Czego oczekują widzowie od widowiska na podstawie bogatego i sławnego życiorysu, wykorzystującego najnowsze osiągnięcia technologii, przygotowywanego z rozmachem, za kilka milionów złotych? Bez względu na odpowiedź, żaden widz nie będzie zawiedziony. Musical dostarcza przede wszystkim emocji. Czy nie tego szukamy w teatrze?

Wzruszenie. Pojawia się już na początku spektaklu, kiedy widzimy małą Polę zanurzoną w modlitwie do anioła stróża. Wrażliwsze osoby powinny zaopatrzyć się w chusteczki. Treść modlitwy i towarzysząca jej oprawa muzyczna są poruszające.

Zaciekawienie. Akcja rozwija się w bardzo szybkim tempie, niczym kariera Poli. Młoda aktorka wyjeżdża za granicę z nadzieją urzeczywistnienia snów.

Współczucie. Historia sukcesów filmowych przeplata się z dramatami miłosnymi. Polita ulega fascynacji słynnym niemieckim reżyserem Ernstem Lubitschem. Czy to uczucie było odwzajemnione? Sztuka nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Ernst traktował aktorkę jako swoją muzę. Kino stanowiło całe jego życie, nowe idee w kinematografii były znacznie bardziej interesujące niż życie uczuciowe i sprawy codzienności. Jak słyszymy z ust bohatera: „filmy to wieczność, my umrzemy a one przetrwają na wieki".

Zachwyt. Pola Negri została doceniona za oceanem. W stanach Zjednoczonych przyjęto ją jako wielką gwiazdę. Była ulubienicą producentów i publiczności. Razem z aktorką mamy okazję podziwiać jak amerykański sen staje się rzeczywistością. Wielki świat stoi dla niej otworem.

Namiętność. Polita nie narzekała na brak zainteresowania ze strony mężczyzn. Jednym z jej adoratorów był Rudolf Valentino. Historia miłosna tej pary została na scenie przedstawiona jako zmysłowy, pełen energii taniec na tle ognia. Na oczach świata, między kochankami toczy się gra uczuć.

Smutek. Czy życie adorowanej kobiety, docenionej przez świat filmu artystki, zamożnej i wpływowej kobiety było usłane różami? Jak można się domyślić, sukcesy i pieniądze również w tym wypadku nie zapewniły poczucia szczęścia. Nie uchroniły Poli przed cierpieniem, utratą bliskich, wpływem tragicznych wydarzeń historycznych, takich jak wielki kryzys finansowy, czy wybuch drugiej wojny światowej. Przede wszystkim, nie zapewniły bliskości człowieka, na którym najbardziej jej zależało.

Ile jest prawdy w portrecie Poli Negri, jaki został zarysowany poprzez spektakl? Tego możemy się domyślać. Część z przedstawionych na scenie epizodów, jak skomplikowana relacja z Ernstem Lubitschem, nie ma potwierdzenia w źródłach. Niemniej mamy poczucie, że historia wydarzyła się naprawdę. Wrażenie autentyczności obrazu zostało wzmocnione za pomocą głosu bohaterki, który wydobywa się z głośników. Widzowie mogą usłyszeć słowa samej Polity, fragmenty jej wspomnień z pamiętnika. Sprawia to, że postać staje się nam jeszcze bliższa. Natasza Urbańska sprostała wyzwaniu. Jej kreacja aktorska przenosi widzów do świata Poli. Jeśli chodzi o pracę pozostałych aktorów, wszystkim należą się słowa uznania. Zespołowi udaje się oddać dramatyzm sytuacji. Taniec współgra z trójwymiarowym tłem opowieści. Całość ubogacają barwne kostiumy. Połączenie kina i teatru nie odebrało im kontaktu z widownią. Pomimo wielości efektów specjalnych, to gra aktorska jest na pierwszym planie. W niektórych scenach warto zdjąć okulary, bo łatwiej dostrzec wtedy kunszt gry aktorskiej. Trójwymiarowe obrazy w tle mogą momentami rozpraszać i męczyć. Poza tym nie każdy czuje się komfortowo pod wpływem tylu bodźców wzrokowych – efekty na ekranie zmieniają się często, co w połączeniu z głośną muzyką silnie działa na zmysły.

Musical Polita oraz książki biograficzne, z pewnością przyczyniły się do kolejnej fali zainteresowania Polą Negri. Widzowie spektaklu mają okazję zapoznać się z historią jednej z największych polskich aktorek, jednej z kilku najjaśniej świecących gwiazd światowego kina niemego. Pola miała ogromny wpływ na nowoczesną obyczajowość i wizerunek kobiety. Jej wspomnienia, zawarte w pamiętniku, jak i wszelkie adaptacje biografii, zasługują na uwagę. Janusz Józefowicz angażując rozmaite środki artystyczne umożliwił nam spotkanie z Politą na poziomie emocjonalnym, który najbardziej pozostaje w pamięci. Jestem przekonana, że jeszcze długo po spektaklu widzowie zostają pod wrażeniem pasji, jaka drzemała w tej dziewczynie, jej oddaniu sztuce, które sprawiało, że z miejsca zyskiwała sympatię i zainteresowanie, a jej sukcesy znane były na całym świecie.

Pola zasługuje na zachowanie w naszej pamięci.



Bernadeta Gołębiowska
Dziennik Teatralny Warszawa
12 czerwca 2019
Spektakle
Polita