Englert gra u Jarzyny, a Polony - Julię

Holland w opolskim teatrze? Nowy Havel w ujęciu Cywińskiej? Nie tylko do znakomitych reżyserek będzie należał nowy sezon. Oto przegląd najciekawszych propozycji na najbliższe miesiące.

Lato to dla teatrów doprawdy sezon ogórkowy. Z wakacji wracają - jak wszyscy - niechętnie, dlatego rozbieg w nowy sezon musi chwilę potrwać. Jednak we wrześniu zacznie się dziać. A cały sezon w wielu miejscach zapowiada się ekscytująco. Warszawski Teatr Narodowy w miarę swych możliwości kultywuje pamięć o Jerzym Grzegorzewskim - zmarłym przed trzema laty swym wybitnym dyrektorze, może ostatnim wizjonerze polskiej reżyserii. Tym razem na afiszu pojawi się nazwisko jego córki - Antoniny. Autorka sztuki "On", stanowiącej integralną część ostatniego spektaklu artysty "On. Drugi powrót Odysa" powraca jako autor i reżyser "Ifigenii" (premiera 6 listopada). Jej przedstawienie jest nową wersją greckiego mitu o córce złożonej przez ojca w ofierze, by zyskać przychylność bogów. W roli tytułowej Anna Gryszkówna, w obsadzie są ulubieni aktorzy ojca inscenizatorki - m.in. Beata Fudalej, Magdalena Warzecha i Jerzy Radziwiłowicz. Na narodową scenę powraca też Maciej Prus. Po świetnie przyjętym "Tymonie Ateńczyku" w Bydgoszczy znakomity twórca znów sięga po Szekspira, tym razem w komediowym sosie. W grudniu pokaże "Wiele hałasu o nic", a do spektaklu zaprosił kwiat aktorskiej młodzieży Narodowego - m.in. Patrycję Soliman, Bożenę Stachurę, Grzegorza Małeckiego i Marcina Hycnara. Jesień w Teatrze Dramatycznym upłynie pod znakiem flagowego projektu dyrekcji Pawła Miśkiewicza: festiwalu Warszawa Centralna, podczas którego zobaczymy m.in. głośną "Penthesileę" Luka Percevala. W ramach imprezy obejrzymy też dwie nowe produkcje Dramatycznego - "Borysa Godunowa" wg dramatu Aleksandra Puszkina i libretta Modesta Musorgskiego w reżyserii jednego z reformatorów rosyjskiej sceny Andrieja Moguczija. W obsadzie m.in. dawno niewidziany Krzysztof Majchrzak. Ciekawie zapowiada się też "Alicja" - swobodna adaptacja "Alicji w krainie czarów" Carrolla w reżyserii Pawła Miśkiewicza. Teatr Współczesny stawia na muzykę - w śpiewogrze "To idzie młodość" wg scenariusza i w reżyserii Krzysztofa Zaleskiego (listopad) oraz w planowanym na grudzień spektaklu "Moulin noir" - debiucie reżyserskim aktora Marcina Przybylskiego. Także w grudniu sensacyjna premiera w TR Warszawa. Spektakl według "Teorematu" Piera Paolo Pasoliniego przygotowuje Grzegorz Jarzyna. Na scenie zobaczymy Danutę Stenkę, Aleksandrę Konieczną i - uwaga! - Jana Englerta. To debiut dyrektora Narodowego w TR Warszawa. Teatr Studio pozwoli warszawskiej widowni poznać reżyserów, którzy dotychczas dali się poznać przede wszystkim poza stolicą. Już 14 września prapremierę "Pantaleona i wizytantek" Llosy pokaże Paweł Aigner, związany dotąd z Białostockim Teatrem Lalek. Następnie planowane są premiery "Kusiciela" wg powieści Hermana Brocha w reżyserii Marka Fiedora (największe sukcesy odnosił w Opolu) oraz "Lubię być zabijana" wg opowiadania Tibora Fischera w inscenizacji Marcina Wierzchowskiego, którego spektakle z powodzeniem grano dotąd w Toruniu i Szczecinie. Z ofensywy nie rezygnuje Polonia Krystyny Jandy. 11 października odbędzie się tam premiera autorskiego spektaklu multimedialnego "Ciało kobiety. Młot" Judith Depaule, którego bohaterką jest sporstsmenka Kamila Skolimowska. Potem długo oczekiwany "Bóg" Allena w inscenizacji samej Jandy oraz "Romulus Wielki" Dürrenmatta - reżyseruje go Krzysztof Zanussi, w tytułowej roli zobaczymy Janusza Gajosa. W Powszechnym też można spotkać gwiazdy. Choćby w "Słonecznych chłopcach". Komedię Neila Simona przygotowuje Maciej Wojtyszko, a grają Zbigniew Zapasiewicz i Franciszek Pieczka (premiera 19 września). Ateneum pod nową dyrekcją Izabelli Cywińskiej szykuje mocne uderzenie na listopad. Wtedy na scenach przy Jaracza pojawią się trzy nowe tytuły. Najbardziej oczekiwana jest polska prapremiera nowej sztuki Vaclava Havla "Odejścia" w reżyserii samej Cywińskiej z Piotrem Fronczewskim i Haliną Łabonarską w rolach głównych. Na deski trafi też laureatka prestiżowej Nagrody Dramaturgicznej Gdynia, czyli "Trash Story" Magdaleny Fertacz w reżyserii Eweliny Pietrowiak z Marią Pakulnis, Jadwigą Jankowską-Cieślak oraz Magdaleną Schejbal a także "Szarańcza" Biljany Srbljanović, uznawanej za najwybitniejszą serbską dramatopisarkę autorki znanych polskim widzom teatralnym "Sytuacji rodzinnych". W jednej z głównych ról Katarzyna Herman. Czas opuścić Warszawę. Na drugiej ze scen narodowych - w krakowskim Starym Teatrze - najpierw (już 20 września) "Piekarnia", czyli nieznany niemal utwór Bertolta Brechta w reżyserii Wojtka Klemma. A na 22 listopada zapowiadana jest premiera "Król umiera, czyli ceremonie" Ionesco w reżyserii Piotra Cieplaka. Dużo się będzie działo w Teatrze Słowackiego. Przebojem powinna stać się grudniowa premiera "Draculi" Stokera w inscenizacji Artura Tyszkiewicza. Ale wcześniej zaskoczyć może widzów niezwykle rzadko grana w Polsce "komedia bankierska" Dürrenmatta "Frank V" z Tomaszem Międzikiem oraz dwa widowiska kameralne - "Rozmowy poufne" Bergmana w reżyserii Iwony Kempy i "Akompaniator" Anny Burzyńskiej, przygotowany przez Józefa Opalskiego. Teatr STU szykuje "Romea i Julię", ale zdziwią się wszyscy oczekujący tradycyjnego czytania Szekspira. Jedna z najciekawszych młodych reżyserek Agata Duda-Gracz proponuje bowiem skrajnie osobistą wersję tragedii, w obsadzie mając m.in. Annę Polony (w roli jednej z Julii). W grudniu zaś w STU popis mistrzowski Krzysztofa Globisza w "Orfeuszu" Kołakowskiego w reżyserii i adaptacji Krzysztofa Jasińskiego. W łódzkim Teatrze Jaracza zupełnie inne klimaty. 13 września bowiem nowa rzecz spod znaku nowego brutalizmu - skandalizujące "Zszywanie" Anthony Neilsona. Przed laty tekst ten realizowała w TR Warszawa Anna Augustynowicz i po interwencji radnych spektakl ocenzurowano. Jak będzie w Łodzi? W rolach głównych Katarzyna Cynke i Kamil Maćkowiak. Teatr Nowy inauguruje okres dyrekcji Zbigniewa Brzozy tytułem nieoczekiwanym. Przebój lat 50. ubiegłego wieku, sztandarowy dramat socrealizmu, czyli "Brygadę Szlifierza Karhana" Vaszka Kani przygotuje Remigiusz Brzyk. W Teatrze Polskim we Wrocławiu "Lalkę" Bolesława Prusa zinterpretuje na nowo młody reżyser Wiktor Rubin, który przygotował tam wcześniej m.in. "Cząstki elementarne" Houellebecqa. A już w roku 2009 nową sztukę Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk wyreżyseruje Jan Klata. Na czerwiec zaś planowana jest premiera autorskiego spektaklu Krystiana Lupy "W stronę Jelinek". Konkurujący z Polskim Wrocławski Teatr Współczesny ma w planach dwa projekty. Własną "fantazję sceniczną" "...np. Majakowski" na podstawie "Pluskwy", "Łaźni" i innych utworów Włodzimierza Majakowskiego pokaże szefowa sceny Krystyna Meissner (październik). Następną premierą - w listopadzie - będzie międzynarodowy spektakl Współczesnego i Habimah Theatre z Tel Awiwu, "Bat-Yam - Tykocin Express 76", dzieło Michała Zadary, Pawła Demirskiego oraz izraelskiej reżyserki Yael Ronen. W Poznaniu także "Szarańcza" Biljany Srbljanović, tym razem w reżyserii Pawła Szkotaka (w Teatrze Polskim). Na tej samej scenie pojawi się też "Nora" Ibsena w inscenizacji Anny Augustynowicz. W sąsiednim Teatrze Nowym już we [wrześniu premiera] autorskiego spektaklu Janusza Wiśniewskiego w międzynarodowej obsadzie. "Arka Noego. Nowy koniec Europy" nawiązuje do legendarnego "Końca Europy" tego reżysera. W październiku "Pamięć wody" Shelagha Stephensona w reżyserii Łukasza Wiśniewskiego, w listopadzie Szekspirowski "Sen nocy letniej" w reżyserii Wojciecha Kościelniaka z muzyką Leszka Możdżera. W Gdańsku jesień również upłynie pod znakiem Szekspira. Teatr Wybrzeże na listopad zaplanował "Poskromienie złośnicy" w reżyserii Szymona Kaczmarka. Natomiast na przełomie listopada i grudnia na afiszu pojawi się "Wiele hałasu o nic" w reżyserii dyrektora Adama Orzechowskiego. O Szekspirze nie zapominają też w Toruniu. W listopadzie u Horzycy pojawi się "Hamlet" w ujęciu Małgorzaty Bogajewskiej. W grudniu zaś "Obywatel" - muzyczna opowieść o zespole Republika i przedpremierowo "DOSTOEVSKY-TRIP" Władimira Sorokina w reżyserii Wasilija Sienina. W Katowicach zaś spróbują połączyć młodość z doświadczeniem. Młodość reprezentuje Jarosław Tumidajski, który wystawi w Śląskim "Barbarę Radziwiłłównę z Jaworzna-Szczakowej" Michała Witkowskiego. Doświadczenie - Rudolf Zioło, sięgający po "Trzy po trzy" Aleksandra Fredry. Zanim Jan Klata zabierze się do pracy we Wrocławiu, w bydgoskim Teatrze Polskim da premierę dramatu Susan-Lori Parks "365 sztuk/365 dni". W Bydgoszczy także koprodukcja z edynburskim Traverse Theater - "Cherry Blossom" Catherine Grosvenor w reżyserii Lorna Campbella. Warto też zwrócić uwagę na "Don Kichote'a" Cervantesa w Teatrze Jaracza w Olsztynie (reżyseria Paweł Szumiec, premiera 27 września). A dwa tygodnie później, także w Olsztynie, własną adaptację głośnej powieści Mariusza Sieniewicza "Żydówek nie obsługujemy" przedstawi Piotr Jędrzejas. Kaliski Teatr Bogusławskiego proponuje zaś 20 września polską prapremierę "Pływania synchronicznego" Davida Drabka w reżyserii Janusza Łagodzinskiego. Także we wrześniu premiera spektaklu tanecznego "Odwrócenie" na podstawie "Zdziczenia obyczajów pośmiertnych" Bolesława Leśmiana. W październiku zaś "Plaża" Petera Asmussena w wersji Rudolfa Zioły. Teatr im. Heleny Modrzejewskiej Legnicy jak zwykle będzie szukał nietypowych przestrzeni. W Kościele Najświętszej Marii Panny 11 października odbędzie się premiera najnowszej sztuki Przemysława Wojcieszka "Była już taka miłość, ale nie ma pewności, że to była nasza" - pierwszej części jego "trylogii wolimierskiej". Następna nowość planowana jest dopiero na przyszły rok. Będzie to "Cyrano de Bergerac" Rostanda w reżyserii Leszka Bzdyla. Na ustach teatromanów z całej Polski na pewno będzie Opole. A to za sprawą "Aktorów prowincjonalnych". Sceniczną wersję swego debiutanckiego filmu przygotuje bowiem u Kochanowskiego Agnieszka Holland, obsadzając wyłącznie tamtejszych aktorów (premiera 13 grudnia). Wcześniej zaś świetną farsę "Czego nie widać" Michaela Frayna pokaże dyrektor opolskiej sceny Tomasz Konina. Last but not least Lubuski Teatr w Zielonej Górze. Na przełomie października i listopada planuje dwie premiery. Będą to "Dobry człowiek z Seczuanu" Brechta w reżyserii Kariny Piwowarskiej oraz "Stworzenia sceniczne" de Angelis, w inscenizacji dyrektora Roberta Czechowskiego. W Zielonej Górze za sprawą "Tektoniki uczuć" i "Oskara i pani Róży" na dobre zadomowi się Eric Emmanuel Schmitt. A zatem - tylko wybierać...

Mirosław Spychalski
Dziennik
30 sierpnia 2008