Festiwal jest dla ludzi

Rozmowa z Catherine Peila z USA, dyrektorem projektów międzynarodowych podczas XIV Konferencji Tańca Współczesnego w Bytomiu.

Marta Odziomek (Ad Spectatores): Jak długo współtworzy Pani ten festiwal?

Catherine Peila: Od 14 lat, kiedy poznałam Jacka Łumińskiego, rozpoczęliśmy ten festiwal. Przez kilka lat tu mieszkałam, później zaczęłam dojeżdżać w trakcie przygotowań.

Jakie trudności nastręczała organizacja takiego dużego festiwalu?

Na początku festiwalu ja i Jacek wykonywaliśmy większość prac przy organizowaniu festiwalu. Robiliśmy niemal wszystko: poszukiwaliśmy ludzi, pozyskiwaliśmy fundusze, organizowaliśmy zajęcia, dojazdy, przyjazdy gości. Mieliśmy kilkoro ludzi w biurze, którzy z nami pracowali, ale oni nigdy wcześniej nie robili tego typu rzeczy. Zatem robiliśmy naprawdę mnóstwo rzeczy. A teraz - każdy ma swój dział, za który jest odpowiedzialny: Roman Kuśnierz jest dyrektorem zarządzającym, Adam Kowalski jest odpowiedzialny za koordynację spektakli, Katarzyna Rybok koordynuje projekty społeczne, Marcin Wadowski jest kierownikiem sceny, Agnieszka Osman - Tura koordynuje warsztaty tańca i czuwa nad biurem festiwalowym. Teraz głównym problemem jest komunikacja, gdyż nie mieszkam w Polsce. Porozumiewamy się więc za pomocą internetu. Nie mogę pomagać w takim stopniu jak gdybym tu mieszkała. Ale to cudownie, że mamy internet, bo kiedy zaczynaliśmy, nie mieliśmy takich możliwości. Nie było również rozwiniętego systemu pozyskiwania funduszy, więc robiłam to w USA i w innych krajach. Teraz Polska pozyskuje fundusze z Unii Europejskiej oraz z USA i innych państw.

Jak się rozwinął festiwal podczas tych 14 lat? Jakie wprowadziliście innowacje? Powołaliśmy ten festiwal do życia ponieważ współczesny taniec to zjawisko nowe. Ludzie w Polsce nie wiedzieli wiele na ten temat, nie było nauczycieli. Jacek przeszedł szkolenia i rozwinął własny styl, oparty na tradycji tańca żydowskiego i tradycji polskiej. Kiedy Jacek zaprosił mnie do Polski, abym pomogła rozwinąć mu organizację, zebraliśmy nauczycieli, zebraliśmy ludzi z różnych krajów, by poprowadzili małe warsztaty. Zaczęliśmy festiwal z myślą o tym, że każda forma nauki o tańcu współczesnym jest potrzebna, by uczestnicy mogli rozwinąć własny styl. Chodzi o to, by rozwinęli własne techniki poprzez poznanie różnych, międzynarodowych stylów. Programy społeczne realizujemy, ponieważ ludzie są dla nas bardzo ważni, tworzymy ten festiwal dla społeczności. Na początku mieliśmy niewielu uczestników i widzów. Postanowiliśmy wyjść ze sztuką do ludzi, pokazać im, że może ona zmienić ich życie, że profesjonaliści są właśnie dla społeczeństwa. Mamy warsztaty menedżerów gdyż potrzebujemy ludzi, którzy zajmują się finansową stroną festiwalu, rozwinęliśmy zajęcia z krytyki teatralnej, bo są potrzebni ludzie, którzy o tym myślą, piszą, publikują, pozwalają innym dowiedzieć się o takich akcjach. Bardzo ważne jest to, by rozwijać współpracę międzynarodową. Ten festiwal jest jedynym profesjonalnym we wschodniej Europie. Oprócz czerpania z tradycji zachodniej, otwarliśmy się na kraje azjatyckie. Chcemy pomagać innym tancerzom, pokazując ich pracę, eksperymenty, nowe idee. W tym festiwalu chodzi przed wszystkim o ideę, wizję współpracy. Ważne jest, co się dzieje, kto działa. Sztuka jest mową, pozwala się porozumieć. Ten festiwal to taki mały świat, gdzie jest mnóstwo języków i trudno czasem się porozumieć, a sztuka pozwala pokonać granicę języka.

Czy są ludzie, którzy współpracują z wami co roku? Jest ich wielu, pochodzą z różnych krajów. Współpracujemy przede wszystkim z ministerstwami, które pomagają nam wybrać artystów, przyjeżdżających na festiwal. Staramy się, co roku mieć różnych artystów. Ale mamy również swoich stałych współpracowników: Gesel Mason, Boris Čakširian. Razem z nimi dorasta nasz festiwal. Staramy się utrzymywać kontakty z uczestnikami, również polskimi. Na przykład Iwona Olszowska, Joanna Leśnierowska - uczestniczki, potem artystki; ludzie z Lublina, którzy uczestniczyli, później stworzyli własny festiwal, który odwiedzamy. Nadal współpracujemy. Jest to zatem cały proces: uczestnictwa, nauki, rozwoju, poszukiwania własnego stylu, potem współpracy.

W jaki sposób promujecie festiwal? Promujemy w każdy sposób, w jaki możemy. W gazetach, poprzez wywiady, w radiu i w telewizji, poprzez internet - mamy stronę internetową. Promujemy go także za granicą. Wysyłamy wiadomości do sponsorów. Reklamujemy również konferencję w bardziej indywidualny sposób, poprzez spotkania z poszczególnymi osobami. Odwiedzamy konsulaty i ambasady.

Dziękuję za rozmowę



Marta Odziomek, l: martao, h: mod123
Dziennik Teatralny
8 września 2007