Fizyka zamiast chemii

Kolejny sezon w Teatrze Polonia rozpoczął się w pięknym stylu. "Konstelacje", w reżyserii Adama Sajnuka, to sztuka o zwykłej miłości przedstawionej w niezwykły sposób. Każdy dorosły widz powinien ten spektakl zobaczyć.

Co wspólnego może mieć fizyka kwantowa z miłością? Chociaż trudno związek ten przedstawić w logicznym świetle, istnieje między tymi dwoma pojęciami jakiś wspólny mianownik. Bezbłędnie i zaskakująco wychwycił to Nick Payne, młody brytyjski dramatopisarz, który za "Konstelacje" otrzymał w 2012 roku nagrodę prestiżowego brytyjskiego czasopisma w kategorii "najlepszy dramat". Jeszcze bardziej zaskakuje to, że młody artysta ma dopiero 28 lat!

"Konstelacje" to historia traktująca w dość niekonwencjonalny sposób o miłości i o śmierci. Nie jest to jednak ani tani romans, ani też wyciskająca łzy tragedia. Sztuka rzuca na miłość i śmierć zupełnie nowatorskie i nad wyraz dojrzałe, choć nie pozbawione romantyzmu, spojrzenie.

Marianne i Roland rozpoczynają znajomość podczas przyjęcia zorganizowanego przez ich wspólną znajomą. Młoda dziewczyna z wykształcenia jest kosmologiem, a chłopak, którego spotyka, to pszczelarz. Pozornie przeciwstawne osobowości nawiązują ze sobą nić porozumienia. Początkowo opiera się ona na miłości czysto platonicznej, później wkracza na tory życia pełnego przypadków i problemów.

Widzowie są świadkami każdego etapu związku tych dwojga: niespodziewanego spotkania na kursie tańca, zdrady i choroby. Fabuła sztuki staje się od czasu do czasu nieco bardziej skomplikowaną strukturą, scenariuszem trudnym do przewidzenia, ponieważ od strony formalnej przedstawienie jest dość zaskakujące. Aktorzy kilkakrotnie powtarzają te same sceny, przy czym każdą kończą inaczej niż poprzednią. Ten celowo zastosowany zabieg uświadamia nam, jak wiele istnieje możliwości i dróg wyboru w każdej sytuacji życiowej. Warto tutaj przypomnieć paradoksalne porównanie miłości do zasad fizyki kwantowej, a ściślej mówiąc, do teorii wielu światów Everetta. Bohaterowie konfrontują się z codziennymi sytuacjami na wielu różnych płaszczyznach. Ten doskonały w rezultacie zabieg wyjaskrawia przy okazji brutalność życia, w którym inaczej niż na deskach teatru, owa powtarzalność nie ma miejsca. Nie możemy bowiem cofnąć czasu, a raz podjęta decyzja zawsze ma swoje konsekwencje. W ten oto sposób nasze wybory to rozległa sieć emocji, konstelacja wielu możliwych wyjść i rozwiązań.

Spektakl w reżyserii Adama Sajnuka zachwyca wirtuozerią słowa, gestu i muzyki. Na pewno należy do gatunku tych bardziej skomplikowanych, nieoczywistych i ponadprzeciętnych.

Obsada składająca się z duetu aktorów, Grzegorza Małeckiego i Marii Seweryn, oraz dwuosobowego zespołu grającego na żywo sprawia, że spektakl chciałoby się obejrzeć raz jeszcze - a może i więcej razy? Wszystko za sprawą magicznie zaaranżowanej przestrzeni, świetnej muzyki i znakomicie opowiedzianej historii oraz widzów, którzy nagrodzili przedstawienie w Polonii owacją na stojąco. No i najważniejsze - towarzysząca spektaklowi refleksja. Jakiego dokonać wyboru? To zależy od nas samych. Musimy tylko pamiętać, aby każdy wybór dobrze przemyśleć, ponieważ druga szansa może się już nie powtórzyć.



Anna Jankowska
Teatr dla Was
6 września 2013
Spektakle
Konstelacje