Flaszka od Węgierki - scenograficzne cacka

Z czym można wrócić z teatru? Z głową pełną wrażeń, ale też: z flaszką po winie, książeczką do nabożeństwa, świecą czy choćby z prywatnym zdjęciem Gabrieli Kownackiej z czasów, gdy jeszcze wchodziła pod stół.

Takie zabawne drobiazgi proponuje widzom tylko Teatr Dramatyczny. Każdy spektakl to nowy program teatralny, mniej lub bardziej wymyślny. Nudno byłoby, gdybyśmy do spektaklu o gromadzie wiejskich pijaczków, wśród których czai się morderca - dostali tylko parę kartek z nazwiskami aktorów. Ale gdy informacje znajdą się na papierze pakowym, w który owinięto butelkę po winie, a wszystko widz dostanie w reklamówce z naklejonym plakatem - nudno już nie jest. Zwłaszcza że na papierze znajdziemy nie tylko nazwiska twórców, ale też dowcipne szczegóły na temat genezy alkoholu i... siekiery (kluczowej w spektaklu "Trumna nie lubi stać pusta"). Program może także wyglądać jak modlitewnik (spektakl "Czarownice z Salem"), być papeterią ("Wariacje enigmatyczne"), złożoną serwetką z herbatką w środku ("Samotny wieczór, czyli herbatka we dwoje"), albumem wystylizowanym na rodzinny ("Małe zbrodnie małżeńskie"), w którym można zobaczyć m.in. prywatne zdjęcia aktorki Gabrieli Kownackiej. Za każdym razem programy przygotowuje ktoś inny, najczęściej scenograf, ale przy współpracy zespołu. - Każdy rzuca jakiś pomysł, i z tych kombinacji zawsze wychodzi coś fajnego - mówi Anna Danilewicz, asystentka dyrektora. - Program ma być wpisany w klimat spektaklu, korespondować z jego estetyką i być pamiątką dla widza. Drukarnie czasem już mają dość naszych fanaberii - gdy zależy nam, np. by w jednym programie były i tektura, i sitodruk, i szycie, i wklejki... Niekiedy to prawdziwa manufaktura. Do spektaklu "Trumna nie lubi stać pusta" najpierw trzeba było kupić reklamówki, zdobyć butelki, wyszorować je dokładnie, skserować szablon na papier pakowy, owinąć nim butelki... Więc siedzimy, owijamy, składamy... Wszystkie programy można kupić w teatrze. Cena - od 3 do 10 zł.

moż
Gazeta Wyborcza Białystok
12 kwietnia 2008