Francusko-tajski spektakl w Zachęcie

"Pichet Klunchun i ja" burzy wszelkie wyobrażenia o tym, czym może być taniec, sztuka i spotkanie dwóch kultur. Spektakle we wtorek i środę (12 i 13 czerwca) w Zachęcie.

"Czy możesz mi pokazać coś pięknego?". Takim pytaniem francuski choreograf Jerome Bel powitał w 2005 roku tajskiego tancerza dworskiej techniki Khon Picheta Klunchun. W toku rozmowy, tanecznych improwizacji i wspólnego przedzierania się przez bariery kulturowe powstał spektakl "Pichet Klunchun i ja", który we wtorek i środę będzie można zobaczyć w Galerii Zachęta. Bel, jeden z najsłynniejszych i najbardziej wyrazistych artystów tańca, gościł już w Polsce przed dwoma laty. Wprowadził wówczas widzów w konsternację spektaklem "The Last Performance (a Lecture)" - połączeniem wykładu z performance\'em rozpisanym na jednego aktora i kilkadziesiąt T-shirtów. W swoich pracach wykorzystuje teorie filozoficzne, bada sytuację polityczną, czerpie z najnowszych osiągnięć nauki.

Jego tegoroczna wizyta to trzecie wydarzenie z cyklu "Nowy teatr z Paryża - teatr dla publiczności nieteatralnej" organizowanego przez Joannę Warszę. Od kwietnia warszawiacy mogli oglądać już grupę Grand Magasin ze spektaklem "0 zadań na 1 wykonano z powodzeniem" oraz felieton teatralny "Swędzenie skrzydeł" w reżyserii Philippe\'a Quesne. Łączy je nie tylko zaskakująca forma, ale i nowatorskie podejście artystów. Nie wystarczy im pokazywanie sprawnie wykonanych figur tanecznych. Chcą poprzez swoje produkcje prowadzić dialog z rzeczywistością, mówić o tożsamości, sytuacji artysty, społecznych uwikłaniach sztuki. Spektakl Bela i Klunchuna to przede wszystkim relacja z trudnego spotkania ludzi pochodzących z zupełnie innych kultur i systemów światopoglądowych. Relacja dynamiczna, fascynująca, pozwalająca przewartościować własne spojrzenie na tradycję i obcość.

"Pichet Klunchun i ja", Jerome Bel i Pichet Klunchun, pokazy: 12, 13 czerwca godz. 19, Zachęta, pl. Małachowskiego 3



Joanna Derkaczew
Gazeta Wyborcza Warszawa
12 czerwca 2007