Granat i złoto

Trwają przygotowania do teogorocznego superwidowiska - „Traviaty" Giuseppe Verdiego w reżyserii Grażyny Szapołowskiej.



Jak zwykle na początku lata widzowie będą mieli okazję obejrzeć pełne rozmachu przedstawienie odbywające się na świeżym powietrzu, w tym roku po raz kolejny na tyłach budynku opery, które to miejsce w ubiegłym roku sprawdziło się znakomicie i przypadło do gustu organizatorom i oglądającym.

Twórcy wrocławskich superwidowisk najczęściej nie szczędzą środków - i w przypadku Traviaty na scenie pojawi się ponad dwustu wykonawców w których skład wejdą chór, balet i orkiestra Opery Wrocławskiej oraz akademickie chóry Politechniki i Uniwersytetu Ekonomicznego. Śpiewaków polskich i zagranicznych, m.in. w osobie Renaty Vari, Anny Lichorowicz, Łukasza Gaja i Davida Bañosa poprowadzi włoski dyrygent Simone Valeri.

Wszystkie elementy scenografii zaprojektowanej przez Ewę Kochańską stworzono tak, by dostosować je później do wymogów klasycznej sceny opery i w nowym sezonie przenieść do środka, tak samo jak miało to miejsce z zeszłorocznym superwidowiskiem - „Nabucco". Akcja odgrywać się będzie w kasynie, skąpanym tylko w dwóch kolorach, królewskim granacie oraz złocie. Plenerowa formuła ogranicza mechanizację, w elementach wyposażenia dąży się zatem do jak największej uniwersalności, nie zobaczymy więc zbyt wiele mebli, pojawi się za to gigantyczna rzeźba bogini Fortuny i maping na elewacji budynku.

Grażyna Szapołowska sięga go historii, by znaleźć w niej to, co współczesne, ale i odwrotnie. Reżyserka zaznacza, że zadaniem artysty jest obserwacja świata i dostrzeżenie w nim całego dobra i zła po to, by na moment świat ten odmienić, by chociaż przez chwilę poczuć, że stanie się on lepszy. Wrocławska „Traviata" może okazać się wspaniałym medium by tego dokonać.

Czy tak się stanie? Wrocławscy widzowie dowiedzą się tego już niedługo – 28, 29 i 30 czerwca 2019.



Magdalena Nawrocka
Dziennik Teatralny Wrocław
10 czerwca 2019